Forum Mapy Fotoradarów

Rów - Ceramizery do silników - używał ktoś z Was, jakieś opinie?

autogaz1984 - 7 Listopad 2016, 21:04
Temat postu: Ceramizery do silników - używał ktoś z Was, jakieś opinie?
Jak w temacie. Mam pytanie, czy ktoś z czytających ten post miał do czynienia z tymi "uszlachetniaczami", kto za, a kto przeciw, proszę o opinie, co polecacie - tylko osoby, które zastosowały to w Swoim aucie, a osobom, które nie miały do czynienia z tymi specyfikami proszę o nie marnowanie Swojego jak i Mojego czasu rozpisując się, jak np. LPG niszczy silnik. :lol: :cool:
Sygnettoo - 7 Listopad 2016, 21:10

autogaz1984, cholera co za podstępna reklama! Pewnie sprzedajesz takie produkty! Admin, trzeba to szybko wyrzucić! :lol:
PieTrzaK - 8 Listopad 2016, 07:06

Używałem i używam Archoila 9100 (+ ich płukanka ostatnio). Testy laboratoryjne pokazały, że faktycznie ma to prawo działać - i wg mnie działa. Wyczuwalnie delikatniejsza i lżejsza praca (o ile można o takiej mówić w TDI).

O takim Ceratecu od LM słyszałem bardzo dużo dobrego. :)

Warto tylko sobie uświadomić, że trupa to nie zreanimuje - jest to wg mnie raczej forma profilaktyki aniżeli leczenia syfa magicznym specyfikiem.

piotreg - 8 Listopad 2016, 12:02

Sygnettoo napisał/a:
autogaz1984, cholera co za podstępna reklama! Pewnie sprzedajesz takie produkty! Admin, trzeba to szybko wyrzucić! :lol:

O tym samym pomyślałem. :evil:

autogaz1984 - 8 Listopad 2016, 12:57

Sygnettoo napisał/a:
autogaz1984, cholera co za podstępna reklama! Pewnie sprzedajesz takie produkty! Admin, trzeba to szybko wyrzucić!

Nie, nie mój drogi przyjacielu, nie mam nic wspólnego ze sprzedażą tych specyfików, tylko chcę to zastosować w swoim aucie. :razz: Więc stąd moje pytanie, czy to coś daje samemu silnikowi czy tylko producentowi. :evil:

PieTrzaK, dzięki za odp. :wink:

piotreg - 8 Listopad 2016, 17:39

autogaz1984 napisał/a:
PieTrzaK, dzięki za odp. :wink:

Widziałeś - PieTrzak to jest gość!

bicker5 - 8 Listopad 2016, 18:42

Ceramizery działają podobnie jak sławetny BlueJammer. Głównie na stan konta sprzedawcy/producenta. :facepalm:
autogaz1984 - 8 Listopad 2016, 19:25

Rozumiem, że stosowałeś któryś z ceramizerów i wypowiadasz się z własnego doświadczenia, bo o to mi głównie chodzi. :o

PS. Jeżeli ktoś nie chce oficjal się wyrazić, może także na PW. :good:

bicker5 - 8 Listopad 2016, 20:34

BlueJammera też nie musiałem kupować żeby wiedzieć, że to nie ma prawa działać.
Aby nie być gołosłownym cytat ze strony jednego ze sprzedawców tego czegoś:

Cytat:
Ceramizatory, jak sama nazwa wskazuje - działają na zasadzie procesu ceramizacji. Zjawisko to jest ściśle związane z temperaturą, która zachodzi w miejscach tarcia ze sobą elementów metalowych. Aby ceramizacja mogła zajść - potrzebne są cztery komponenty: (cząsteczki preparatu, metalu, olej i wysoka temperatura).

Kawałek dalej:

Cytat:
Regenerują: silniki, skrzynie biegów, tylne mosty, reduktory, łożyska ślizgowe, sprężarki, różnego rodzaju układy: (przeniesienia napędu, łańcuchów, kół zębatych, wspomagania kierownicy i zasilania paliwem).

Co to jest wysoka temperatura? Aby coś ceramicznego stopiło się i przywarło do metalu to prawdopodobnie potrzeba temp. pow. 900 st. C. Który z wymienionych wyżej elementów rozgrzewa się do takich temperatur? Jedynie w komorze spalania silnika można osiągnąć taką temperaturę, a internety są pełne zachwytów tych co sobie to zaaplikowali np. do skrzyni biegów i nagle mogą zmieniać biegi jednym paluszkiem. Chcesz miarodajnej opinii to dolej to komuś bez jego wiedzy i zapytaj po jakimś czasie czy coś zauważył. Z ceramizerami, magnetyzerami i tym podobnym badziewiem jest jak z tzw. audio voodoo. Są "miszczowie" słyszący różnicę w pracy wzmacniacza zasilanego kablem sieciowym za 1000 PLN, a kablem za 3000 PLN. A potem w ślepym teście nie są w stanie wyłapać różnicy między tym za 3000 PLN, a wyprostowanym wieszakiem (dwa druty aluminiowe o przekroju 1.5mm2). Tu jest to samo - nalałem cud specyfiku to musi być lepiej, resztę załatwia podświadomość. :lol:

PieTrzaK - 9 Listopad 2016, 09:20

bicker5 napisał/a:
Tu jest to samo - nalałem cud specyfiku to musi być lepiej, resztę załatwia podświadomość.

Śmiem się nie zgodzić. Może nie na podstawie samego Ceramizera/Cerateca, bo tego nie stosowałem, ale chociażby na podstawie gołego oleju silnikowego. Przerobiłem w sumie chyba większą część naszego rynku - od taniości, przez reklamowane Castrole/Mobile aż do super high-endowych zachwalanych wynalazków za kosmiczne pieniądze, które powinny mi zapewnić w TDI pracę silnika elektrycznego i zrobić loda.

I uwierz mi, że pewien tani olej rodzimego producenta spisuje się dużo lepiej niż oleje za grubo ponad 200 zeta. Mimo że usilnie chciałem sobie wmówić, że skoro taki drogi to musi być mega z a j e b i s t y. Oczywiście jest to mój silnik, mój samochód, który znam od dłuższego czasu i poznałem jego pracę w różnych warunkach, na różnych olejach, z dodatkami i bez. W czyimś innym pewnie nie usłyszę różnicy.

małymobil - 9 Listopad 2016, 11:03

Teścik ceramizera firmy ceramizer. :mrgreen:


OJCIEC - 30 Listopad 2016, 18:26

Właśnie obejrzałem na TTV odcinek programu Testerzy, w którym testowano Ceramizer (ceramizator?). Program w prosty sposób testuje przeważnie różne gadżety. Testy są bardzo proste, czasami polegają tylko na kilkuminutowym używaniu jakiegoś urządzenia, ale jednocześnie są dość bezstronne i nie ukrywa się wad pokazywanych rzeczy.

Ceramizer testowano na aucie "nauka jazdy". Fajnie, że skorzystano z hamowni. Najpierw zbadano osiągi silnika. Następnie wlano ceramizer i auto przez tydzień jeździło normalnie z kursantami. Po tygodniu i przejechaniu ponad 1100 km autko ponownie zbadano na hamowni. Zanotowano ok. 2% przyrost mocy i momentu w całym zakresie obrotów. Potem jeszcze spuszczono olej i pozwolono popracować silnikowi o suchej misce. Zgodnie z deklaracją producenta produktu nic się nie wydarzyło, silnik pracował normalnie, nie zatarli go. No i właściwie tyle. Rzucili jeszcze, że technologia została zaczerpnięta ze sportów motorowych.

autogaz1984 - 30 Listopad 2016, 19:23

OJCIEC, czyli z tego co piszesz wynika, że jednak jest jakiś plus zastosowania tego specyfiku. :mrgreen:
OJCIEC - 1 Grudzień 2016, 17:19

Nie wiem, nie używałem. :) Piszę co paczałem w TV. :mrgreen:
piotreg - 2 Grudzień 2016, 11:23

OJCIEC napisał/a:
Piszę co paczałem w TV. :mrgreen:

A czy przed programem nie było śliwowicy?

autogaz1984 - 2 Grudzień 2016, 19:52

OJCIEC napisał/a:
Nie wiem, nie używałem. Piszę co paczałem w TV.

Ma się rozumieć. :good:

piotreg napisał/a:
A czy przed programem nie było śliwowicy?

:good: :grin:

OJCIEC - 2 Grudzień 2016, 21:20

Śliwowicy nie było. Masz? :twisted:
piotreg - 3 Grudzień 2016, 20:30

Tylko ruskie z Lidla mam. Wpadaj. :D
jojo - 3 Grudzień 2016, 23:31

Nasuwa się pytanie czemu producenci aut robią nierzadko w ostatnich czasach taki szit, który żre olej po 100 tys. km, skoro wystarczyłoby pokryć go warstwą wspomnianego ceramizera?
Jeśliby chodziło o zwiększone koszty produkcji to nic nie stałoby na przeszkodzie, by przerzucić je na klienta, zalecając używanie ceramizera, albo oleju z ceramizerem, wyprodukowanym przez "partnera" olejowego. Argument o "zaplanowanym zużyciu" samochodu i zmuszeniu klienta do zakupu nowego raczej odpada. Raz, że na ogół problem dotyczy kolejnego właściciela, który kupuje używane, a dwa, że nawet jak nowy samochód okaże się padaką, to klient, zrobiony w bambuko, nie pojedzie przecież do salonu tego samego producenta.

phonemaniac - 4 Grudzień 2016, 07:30

jojo napisał/a:
Nasuwa się pytanie czemu producenci aut robią nierzadko w ostatnich czasach taki szit, który żre olej po 100 tys. km, skoro wystarczyłoby pokryć go warstwą wspomnianego ceramizera?

Nowe Wieśwageny po wyjechaniu z salonu już żrą olej. Dla nich to normalne, że silnik żre 1 l. oleju na 10 - 20 kkm.

bicker5 - 4 Grudzień 2016, 16:35

Nowe VV żrą 1 l. na 1 kkm, a nie na 10 kkm.
piotreg - 4 Grudzień 2016, 16:48

A czego wy się spodziewacie po silnikach o pojemności 1.4, które mają niby po 150 koni?
OJCIEC - 4 Grudzień 2016, 19:03

jojo napisał/a:
Nasuwa się pytanie czemu producenci aut robią nierzadko w ostatnich czasach taki szit, który żre olej po 100 tys. km, skoro wystarczyłoby pokryć go warstwą wspomnianego ceramizera?

Może z tego samego powodu, z którego nie produkują silników potrafiących bez remontu wytrzymać 1 500 000 km przebiegu, choć technicznie i materiałowo jest to jak najbardziej wykonalne, może z tego samego, z którego ceramiczne młynki do kawy w ekspresach mają plastikowy napęd i choć z metalowymi kółkami zębatymi przetrzymałyby cały ekspres, psują się po 24 miesiącach, może z tego samego, z którego buty mają wewnątrz tekturowe, a nie skórzane wstawki i z tego samego, z którego żarówki mogłyby wytrzymywać bez przepalenia 100-krotnie dłużej niż świetlówki kompaktowe, choć wystarczyłoby tylko dwukrotnie zwiększyć nominalne napięcie ich pracy? :smile:

phonemaniac - 5 Grudzień 2016, 07:29

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. ;) Nie opłaca się teraz produkować sprzętu wytrzymałego i długo żyjącego jak za komuny. Sprzęt ma się popsuć tuż po gwarancji i to tak, żeby nie opłacało się go naprawić - a to spowoduje zakup nowego sprzętu. Technika materiałowa poszła już tak daleko, że można co do dnia prawie obliczyć, kiedy to ma się popsuć.
jojo - 7 Grudzień 2016, 09:50

OJCIEC napisał/a:
Może z tego samego powodu, z którego nie produkują silników potrafiących bez remontu wytrzymać 1 500 000 km przebiegu, choć technicznie i materiałowo jest to jak najbardziej wykonalne, może z tego samego, z którego ceramiczne młynki do kawy w ekspresach mają plastikowy napęd i choć z metalowymi kółkami zębatymi przetrzymałyby cały ekspres, psują się po 24 miesiącach, może z tego samego, z którego buty mają wewnątrz tekturowe, a nie skórzane wstawki i z tego samego, z którego żarówki mogłyby wytrzymywać bez przepalenia 100-krotnie dłużej niż świetlówki kompaktowe, choć wystarczyłoby tylko dwukrotnie zwiększyć nominalne napięcie ich pracy? :smile:

To inaczej, bo ta teoria dalej ma jak dla mnie za dużo dziur. Jest mnóstwo firm, niezwiązanych z koncernami, niszowych, manufaktur - im też zależy na postarzaniu produktów? Nie wspomnę o normalnych markach, które już padły, a skoro tak, to nie mogły uczestniczyć w zmowach z gigantami. Poza tym najtrwalsze samochody były załóżmy produkowane do połowy lat 90-tych, czyli do tego momentu wykluczamy planowane postarzanie, a więc produkowano najlepiej jak się dało w ramach dostępnych środków, a nadal nie stosowano ceramiki? Z tego co wyczytałem, to technologia znana jest od lat 50-tych, czyli dużo, dużo wcześniej. Koszt ceramizera w skali produkcji wydaje się żaden, a jeśli nawet by był zauważalny, to wobec oczekiwanych rezultatów i tak by się opłacało.
Inna sprawa - czy w sporcie ceramizer jest zabroniony? Logiczne byłoby, gdyby był, mając takie znaczące właściwości. Albo przynajmniej było uregulowane w jaki sposób można korzystać z niego, skoro może to wpływać na wyniki. Nie szukając daleko, taki Hamilton zostałby mistrzem w F1, gdyby nie wypracowanie silników, których używał w 2016 r.

OJCIEC - 8 Grudzień 2016, 22:08

Nie ma co się wdawać w rozwijanie kolejnych tez, których nawet nie masz zamiaru dowodzić. Zresztą, to nawet nie tezy. Zadajesz pytania, a my nie jesteśmy ich adresatami.
Ale sprawa jest bardzo prosta. Firmami rządzą księgowi, a nie pasjonaci motoryzacji. Najważniejszy jest zysk, kropka.
Jeśli masz wątpliwości, czemu coś w tej branży (i wielu innych) się nie wydarza, odpowiedź możesz wybrać na chybił trafił spośród tych dwóch opcji i gwarantuję Ci, że zawsze trafisz:
- bo to nie przyniesie zysku
- bo tak będzie taniej
:wink:

autogaz1984 - 8 Grudzień 2016, 22:41

phonemaniac napisał/a:
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Nie opłaca się teraz produkować sprzętu wytrzymałego i długo żyjącego jak za komuny.


Czyli komuna to było trwałość, solidność, pewność - bo tak po części to odczytuję. :o

phonemaniac - 9 Grudzień 2016, 00:10

A co powiesz na temat długowiecznych odbiorników TV (obecnie odbiorniki pracują conajwyżej parę miesięcy po gwarancji). Co powiesz nt. silników elektrycznych, samochodów z serii gniotsa nie łamiotsa :P Kiedyś Komuna nie mogła sobie pozwolić na sprzęt, który by zawiódł lub pracujący miast i wsi. Musiało być trwale. A teraz tak jak mówi TATA, excel wszędzie rządzi. Jeżeli coś działa to po co inwestować w remonty. Jak coś taniej można wyprodukować i też będzie działać, to po co dokładać??
egon - 9 Grudzień 2016, 07:30

phonemaniac napisał/a:
A co powiesz na temat długowiecznych odbiorników TV (obecnie odbiorniki pracują conajwyżej parę miesięcy po gwarancji).


Kompletna bzdura. Mam TV Samsunga 6,5 roku - totalnie bezawaryjny, a monitor do kompa ma już prawie 11 lat - totalnie bezawaryjny, na dodatek oba świecą jak nowe. Oczywiście, że komuś może się coś zepsuć zaraz po gwarancji, ale nie jest to regułą. Dodam, że wszystkie moje telewizory/monitory kineskopowe w cudownych latach 90-tych po ok. 7 latach miały już wypalone kineskopy i konieczne było znaczne zwiększenie jasności i kontrastu, a w narożnikach obraz był rozmyty...widocznie też postarzali celowo :grin:

czapla - 9 Grudzień 2016, 09:46

Mi się kobieta zaczęła zacinać , potrafi nie gadać cały dzień , jak myślicie , czy też księgowy mógł w tym coś pomieszać ? :) Dodam , że to ten solidny rocznik 86
autogaz1984 - 9 Grudzień 2016, 12:54

czapla, może już okres gwarancyjny się skończył... :wink: :lol:
jojo - 17 Grudzień 2016, 17:21

OJCIEC napisał/a:
Ale sprawa jest bardzo prosta. Firmami rządzą księgowi, a nie pasjonaci motoryzacji. Najważniejszy jest zysk, kropka.

Owszem, tylko w produkcji małoseryjnej nie ma takiego cięcia kosztów, bo to właśnie się nie opłaca, poza tym cena końcowa nie jest kryterium decydującym o zakupie. Już to widzę, jak taki McLaren zleca u swoich inżynierów silnik, który ma wytrzymać zaledwie parę lat, by był i tańszy i by mieć pewność, że klient wróci po nowy model. :D Co do sportu, to tutaj proporcje są zupełnie odwrócone - w jeden silnik inwestuje się tyle ile fabryka inwestuje w wyprodukowanie setek cywilnych pojazdów, co raczej wyklucza argument oszczędzania na materiałach.

Dopóki ktoś, kto faktycznie zna technologię i jej zastosowania, nie wypowie się całościowo na temat tego jakie konsekwencje niesie stosowanie wymienionych produktów, zarówno dodatnie jak i ujemne, to cała dyskusja sprowadza się do tego, kto w co wierzy.

A w PRL'u jakość wyglądała mniej więcej tak: :grin:


OJCIEC - 18 Grudzień 2016, 00:08

Jojo, w co wierzysz, Twoja rzecz, nie wnikam. Ja nie wiem, nie używałem. Natomiast widziałem dwa testy, łącznie z tym, o którym pisałem. W obu mówi się o symbolicznym przyroście mocy. W jednym pomierzono stopień sprężania w kilku silnikach i w każdym nastąpiła znacząca poprawa, z powrotem do parametrów fabrycznych jakiegoś wyjeżdżonego rzęcha włącznie. Sprawdzono też deklarację o możliwości pracy bez oleju i przynajmniej w jakimś rozsądnym przedziale czasowym jest to prawda (tego Golfa naprawdę skatowali, żeby w końcu zatrzeć).

A dlaczego Lotus tego nie używa? A pytaj w fabryce Lotusa.

Widziałem też działanie innego preparatu - tym razem powłoka ceramiczna, ale dla karoserii. Zabezpiecza lakier m.in. przed zmatowieniem, wyblaknięciem i wpływami warunków atmosferycznych, pyłu i ogólnie starzenia się powłoki przez 7-8 lat. I wiesz co - fabrycznie też go nie stosują.

Znam też kolejny preparat - wycieraczka w płynie. Powoduje, że powierzchnia szyby staje się hydrofobowa i krople wody same się usuwają pod wpływem aerodynamiki. Wymyślili go ludzie z NASA dla promów kosmicznych. Również żadna z firm samochodowych go nie stosuje. Preparat kosztuje dwadzieścia złotych i starcza na kilkanaście/kilkadziesiąt razy.

Ale wiesz co, może masz rację. Może nie każdy sobie życzy, żeby takie rzeczy były na/w jego aucie. Może firmy celowo unikają używania tego typu rozwiązań, bo spotkałyby się z krytyką jakiejś tam grupy potencjalnych klientów.

Zresztą, jak to reklamować - stosujemy ceramizer, więc silnik ma 2% więcej mocy, no i parę kilometrów możesz sobie pojeździć bez oleju? Albo - normalnie nasz lakier jest tak miękki, że zetrzesz go szczotkami podczas mycia w dwa lata, ale stosujemy powłokę ceramiczną, dzięki której karoseria myje się sama podczas deszczu, a po ośmiu latach nie zauważysz śladów zużycia? To trzeba jeszcze sprzedać, a oni mają 15 sekund telewizyjnej reklamy, na której po prostu zobaczysz świecące się jak psu jajca autko w najbogatszej wersji, na pustych ulicach podczas uroczego zachodu słońca, z laską o miseczce B na siedzeniu pasażera (większa zbyt dosadnie wygląda z zaciągniętymi pasami) i adonisem z trzydniowym zarostem i miną jakby właśnie zrzucił kloca, za kierownicą. Gdzie tu miejsce na gadanie o rysach na lakierze, czy nieuchronnym, choć naturalnym zużywaniu się powierzchni ciernych panewek, tłoków i cylindrów?

piotreg - 18 Grudzień 2016, 10:08

OJCIEC napisał/a:
Zresztą, jak to reklamować - stosujemy ceramizer, więc silnik ma 2% więcej mocy, no i parę kilometrów możesz sobie pojeździć bez oleju? Albo - normalnie nasz lakier jest tak miękki, że zetrzesz go szczotkami podczas mycia w dwa lata, ale stosujemy powłokę ceramiczną, dzięki której karoseria myje się sama podczas deszczu, a po ośmiu latach nie zauważysz śladów zużycia? To trzeba jeszcze sprzedać, a oni mają 15 sekund telewizyjnej reklamy, na której po prostu zobaczysz świecące się jak psu jajca autko w najbogatszej wersji, na pustych ulicach podczas uroczego zachodu słońca, z laską o miseczce B na siedzeniu pasażera (większa zbyt dosadnie wygląda z zaciągniętymi pasami) i adonisem z trzydniowym zarostem i miną jakby właśnie zrzucił kloca, za kierownicą. Gdzie tu miejsce na gadanie o rysach na lakierze, czy nieuchronnym, choć naturalnym zużywaniu się powierzchni ciernych panewek, tłoków i cylindrów?

Ojciec, :good: .

kalex - 18 Grudzień 2016, 15:30

Ojciec - wycieraczka w płynie to alkohol izopropylowy. 5 zł za litr w sklepie z elektroniką. A na aledrogo 300 ml kosztuje 45 zł - ale Japoński, kurna chata. :twisted:

Wlejcie sobie motodoktora zamiast ceramizera i będziecie mieli taki sam efekt. Podniesie się kompresja.

A ciekawy jestem bardzo jak ten ceramizer radzi sobie na tulejach z Nikasilem. :grin:

OJCIEC - 19 Grudzień 2016, 20:43

Cytat:
Ojciec - wycieraczka w płynie to alkohol izopropylowy. 5 zł za litr w sklepie z elektroniką. A na aledrogo 300 ml kosztuje 45 zł - ale Japoński, kurna chata. :twisted:

Nie, pisałem o czym innym. Nie pamiętam dokładnie, ale to chyba pozostawia jakąś teflonopodobną powłokę. Ale nie wiedziałem, że teraz wycieraczką w płynie jest izopropanol. Osobiście używam go do odtłuszczania styków. :smile:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group