Forum Mapy Fotoradarów

Gm. Kobylnica - Fotoradar przenośny

piotreg - 29 Sierpień 2009, 12:09
Temat postu: Fotoradar przenośny
Straż gminna w Kobylnicy dysponuje urządzeniem Multanova 6F (pasmo Ka - 34,30 GHz), którą zapakowali do kontenera MultaGuard, zwany potocznie przez kierowców śmietnikiem.

Ta wygląda to urządzenie:



Źródło: KLIK

Uwaga!!! Nie ograniczają sie tylko go gminy Kobylnica.
Podpisali umowę z Gminą Słupsk i na jej terenie także jadą z tym koksem aż miło.

Sprzęt przewożą żółtym Kangoo, nr rej. GS 24124

Ja sam trafiłem ich w miejscowości: ->>> Bydlino <<<-

Ich żelazne miejscówki:

- Sycewice
- Kobylnica
- Reblino
- Redzikowo


Mają gdzie polować...
Przez obszar ich działania ciągną się dwie drogi krajowe:

- K-6
- K-21

piotreg - 10 Wrzesień 2009, 09:19

Jednak mają dwa urządzenia. Jedno prawie zawsze siedzi w którymś z masztów, drugie jedzie z pobocza...
BluesWings - 16 Wrzesień 2009, 08:01

Cytat:
Straż gminna chowa fotoradary na trasie Słupsk-Koszalin: skarżą się kierowcy

– Podróżuję codziennie trasą Koszalin-Słupsk i mam coraz ciekawsze doświadczenia ze strażą gminną, która ustawia tak zwane śmietniki, czyli fotoradary zamaskowane, ukryte za jakimiś słupkami drogowymi i przystankami – napisał do nas pan Krystian.

Przenośny fotoradar ukryty przy przystanku na trasie Słupsk-Koszalin. Pomorza”


(Fot. Pan Krystian, czytelnik "Głosu)

Nasz czytelnik zwraca uwagę, że przenośne fotoradary nie są w żaden sposób oznakowane. To z kolei sprawia, że urządzenia są pułapką na niczego nieświadomych kierowców.

– W niektórych miejscowościach stoją znaki i fotoradary – pisze dalej pan Krystian. – Taki przykład, jaki nam daje straż gminna w Kobylnicy, prosi o pomstę do nieba. Czy naprawdę żyjemy w czasach, gdzie poluje się na zwykłego obywatela, żeby wydrzeć mu pieniądze na mandat, które wspomogą budżet gminy? Bo jak na razie to polski kierowca czuje się na trasie jak na polowaniu.

O wyjaśnienie poprosiliśmy Straż Gminną w Kobylnicy.

– Oznakowane są tylko te fotoradary, które są zainstalowane na stałe. W miejscach, gdzie one występują, są odpowiednie informacje dla kierowców – tłumaczy Aleksander Tarnogrodzki ze Straży Gminnej w Kobylnicy. – W przypadku fotoradarów przenośnych nie mamy takiego obowiązku. Tam, gdzie z nimi stajemy, też można ustawić odpowiednie oznakowanie, ale to już należy do zarządcy danej drogi.

Źródło

piotreg - 5 Październik 2009, 11:10

Cytat:
Kwestia bezpieczeństawa? A gdzie tam! To podatek fotoradarowy

Okazuje się, że w miejscu, w którym fotoradar zrobił mi zdjęcie, tak jak w wielu innych, nie chodzi wcale o poprawę bezpieczeństwa czy zwrócenie uwagi kierowców na szczególnie niebezpieczne miejsce. Chodzi po prostu o kasę.

Niedawno przyszło do mnie dość drogie zdjęcie z wakacji. Chodzi oczywiście o mandat z fotoradaru. Jako że jestem osobą dociekliwą, poczytałem sobie o tym konkretnym urządzeniu, które zrobiło mi fotografię. Okazuje się, że w tym wypadku (gmina Kobylnica), jak i w wielu innych, nie chodzi wcale o jakąś poprawę bezpieczeństwa, czy zwrócenie uwagi kierowców na szczególnie niebezpieczne miejsce, ale po prostu o kasę.

Ładna, prosta droga z poboczem, dookoła drzewa, pojedyncze zabudowania w sporej odległości od jezdni, zaraz wyjazd z miejscowości. To doskonałe miejsce do polowania na śmiercionośnych kierowców! Bo po co tam, gdzie jest niebezpiecznie? Jeszcze, nie daj Boże, kierowca by zwolnił i uszczuplił tym gminną kasę!

Ktoś może pomyśleć, że chodzi o bezpieczeństwo. Niestety to jest ono tu najmniej ważne. Gdyby chodziło o nie, to zaczęto by budować dobre drogi z chodnikami i odgradzać od nich pieszych za pomocą barierek. Fotoradar, który zrobił mi zdjęcie nie znajduje się w jakimś szczególnie niebezpiecznym miejscu. Nie jestem zabójcą, tylko kierowcą.

Gminy skalkulowały sobie i stwierdziły, że taki fotoradar to niezły biznes. Zwraca się po 3 miesiącach, a potem czysty zysk. Oczywiście wszystko kosztem kierowców, jednej z bardziej uciśnionych grup w naszym kraju. W sumie można powiedzieć, że jesteśmy filarem tego systemu.

Tankując na stacji benzynowej, przede wszystkim wspieramy kulturę, bezrobotnych, "samotne" matki, górników, szkolnictwo, służbę zdrowia... no i płacimy za paliwo. Koszt tego ostatniego to mniejsza część tego, co wydajemy na stacji, resztę pochłania szereg podatków, w tym szczególnie okrutny podatek - VAT od podatku za towary luksusowe (tak, tak - w państwach socjalistycznych paliwo ma być luksusem!) - akcyzy.

Urzędnikom gratuluję kreatywności w ograbianiu ludzi!

LINK

delpiero - 26 Listopad 2009, 15:21

Cytat:
Kobylnica, Fotoradar przenośny:

- ul. Główna, na wysokości szkoły
- ul. Jaracza, tuż przed skrzyżowaniem DK nr 21 z DK nr 6, jadąc od strony Miastka
- ul. Witosa, jadąc w kierunku Szczecina

W obstawie żółty - oznakowany - Renault Kongo SM, nr rej. GSL 20EE



delpiero - 26 Listopad 2009, 15:34

Cytat:
Bolesławice, Fotoradar przenośny:

- przy sklepie Tanix
- w pobliżu przejścia dla pieszych

delpiero - 26 Listopad 2009, 15:35

Cytat:
Sycewice, Fotoradar przenośny:

- zaraz za fotoradarem stacjonarnym, jadąc w kierunku Sławna, ogr. 50 km/h
- wlot do miejscowości, na wysokości przystanku PKS i ośrodka zdrowia, jadąc od strony Słupska, ogr. 50 km/h
- wlot do miejscowości, zaraz za torami, jadąc od strony Sławna, ogr. 50 km/h

W obstawie wiśniowy lub złoty Kangoo

barney - 27 Listopad 2009, 19:45

Ja wiem, że Straż Gminna stawia też ten sam przenośny fotoradar na ul. S. Poznańskiego. Najczęściej tuż przy swojej siedzibie znajdującej się przy tej ulicy. Tam jadąc w kierunku Kobylnicy od strony ul. Szczecińskiej tuż za Stacją Diagnostyczną jest spadzik w dół i samochody mimowolnie przyspieszają, a oni tam fotografują...
delpiero - 19 Grudzień 2009, 12:34

Cytat:
Kobylnica: OGŁOSZENIE O ZAMÓWIENIU na dostawę przyrządu do pomiaru prędkości i rejestracji pojazdów przekraczających dopuszczalną prędkość tzw. fotoradaru wraz z wyposażeniem.

Numer ogłoszenia: 431790 - 2009; data zamieszczenia: 16.12.2009

(...)
LINK
piotreg - 19 Grudzień 2009, 14:45

Jeszcze im mało... wierzyć się nie chce. Dzięki delpiero za świeże wieści!
phonemaniac - 17 Maj 2010, 15:11

Cytat:
Stawiają fotoradary tam gdzie nie powinni

Kierowcy w Słupsku skarżą się, że strażnicy z fotoradarami z podsłupskich gmin ustawiają je na terenie miasta. Komendant słupskiej straży miejskiej przyznaje, że to nielegalne i sprawę wyjaśni. Do naszego reportera zgłosiło się kilku kierowców, którzy poinformowali, że strażnicy gminni z Kobylnicy i gminy wiejskiej Słupsk ustawiają fotoradary tu przed lub tuż za tablicą oznaczającą koniec Słupska. W efekcie dokumentują ewentualne przekroczenie prędkości na terenie miasta. Nie mają do tego prawa - podkreśla komendant słupskiej straży miejskiej Waldemar Fuchs. Nie mamy umowy z sąsiednimi strażami gminnymi i nie mogą oni wykonywać pomiarów, sprawę wyjaśnię - podkreśla Waldemar Fuchs. W takich przypadkach kierowcy powinni odmawiać uiszczania mandatów nakładanych przez straże gminne. Trzeba żądać anulowania kary lub odwołać się do sądu rejonowego, w którym straż gminna musi udowodnić, że miała prawo do pomiaru prędkości na terenie miasta.

LINK

barney - 19 Maj 2010, 09:34

Oprócz ulicy Poznańskiego, stawiają również "śmietnik" na przedłużeniu Słupskiej, ul. Grottgera i potem już kobylnickiej ul. Kilińskiego. Jadąc ze Słupska nawet tego nie widać, bo jest zakręt, a oni pilnują śmietnika bezczelnie za krzakami. Oprócz tego stawiają po dwa na każdy kierunek na ul. Szczecińskiej, tydzień w tydzień w niedzielę tuż za tablicą końca Słupska... O czym piszą w serwisie radiowym, ale stawiają już za skrzyżowaniem z ul. Poznańskiego, więc to już ich rejon...
piotreg - 19 Maj 2010, 13:24

Cyknij im jakieś fotki...
delpiero - 20 Maj 2010, 08:07

Cytat:
Straż Gminna w Kobylnicy stawia fotoradar jednocześnie łamiąc prawo

Ścigając piratów drogowych, strażnicy gminni z Kobylnicy sami łamią prawo - zaalarmował nas wczoraj internauta. Dostarczony przez niego dowód nie pozostawia wątpliwości. Policja zapowiada, że zbada sprawę.


(Fot. Internauta)

Tym dowodem jest wykonane przez niego 15 maja zdjęcie. Pokazuje ono moment, gdy samochód Straży Gminnej w Kobylnicy stoi zaparkowany na poboczu ulicy wyjazdowej ze Słupska w kierunku do Koszalina, na wysokości składu materiałów budowlanych, kilkadziesiąt metrów przed skrętem do hipermarketu Real. Tuż przed nim ustawiono fotoradar, który ma łapać piratów drogowych.
LINK
piotreg - 20 Maj 2010, 08:34

Ale że co? Że stanęli na terenie miasta Słupsk, czy że parkują na trawniku?
barney - 20 Maj 2010, 08:36

Oto on na ul. Poznańskiego wczoraj, skierowany na jadących w stronę Szczecińskiej.


phonemaniac - 24 Maj 2010, 08:45

Cytat:
Po uwagach czytelników będą porządki z fotoradarami w Straży Gminnej

Już nie będą stawiać samochodu na trawie przy drodze, a fotoradar wyniosą z samochodu we dwóch. Takie zmiany wymusił na swoich podwładnych komendant Straży Gminnej w Kobylnicy.



W czwartek na pierwszej stronie "Głosu” pokazaliśmy zdjęcie przysłane do naszej redakcji przez jednego z internautów. Widać na nim samochód Straży Gminnej z Kobylnicy, który ewidentnie łamie przepisy ruchu drogowego. Nie dość, że renault kangoo stoi czterema kołami na pasie zieleni przy wyjeździe ze Słupska w stronę Koszalina, to jeszcze postawiony jest w miejscu, w którym obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Jednocześnie auto strażników gminnych ma włączone światła awaryjne, choć wcale się nie zepsuło. Gdy wysłaliśmy fotografie władzom gminy Kobylnica, urzędnicy stwierdzili, że to incydent, który zdarzył się jednorazowo. Wójt gminy zapowiedział, że zobowiąże komendanta straży gminnej, aby takie rzeczy nie miały miejsca w przyszłości.

Również słupska policja obiecała, że zbada, jak doszło do sytuacji przedstawionej na zdjęciu. Od ujawnienia łamania przepisów przez strażników minęło pięć dni. Co zmieniło się od tego czasu?

Policjanci: – Trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie i na razie nie mogę udzielić więcej informacji
– mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. Funkcjonariusze zastrzegają, że na zakończenie wyjaśnień mają miesiąc.

Nieco więcej w tej sprawie zrobiła Straż Gminna w Kobylnicy. – Na odprawie komendant udzielił ustnego upomnienia strażnikowi, który prowadził wówczas samochód – mówi Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica. – Jednocześnie ustalono także nowe procedury stawiania fotoradaru w tym miejscu. Strażnicy nie będą już zatrzymywać samochodu na poboczu, ale kawałek wcześniej, w wyznaczonym do tego miejscu. Z tego miejsca fotoradar będzie donoszony na miejsce jego rozstawienia. Nie będzie tego robił jeden strażnik, jak dotychczas, ale dwóch, aby było im łatwiej przenosić ciężkie urządzenie.

Nasi czytelnicy jednak nadal są cięci na postępowanie strażników gminnych. W piątek dostaliśmy zdjęcie od internauty, na którym widać fotoradar ustawiony przez strażników w Kobylnicy dokładnie w miejscu, w którym kończy się ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę. – Proszę pokazać, jak straż gminna dba o bezpieczeństwo (kasę) w gminie – napisał autor zdjęcia zrobionego w piątek. – Ręce opadają jak widzę pazerność strażników. Rozumiem i jestem za utrzymaniem bezpieczeństwa, ale nie za represjami.

Podejrzenia co do intencji, jakie przyświecały strażnikom gminnym ma szef Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku. – Radary powinny stać w miejscach, w których mamy największe zagęszczenie ruchu, a nie tam, gdzie kończy się, na przykład, obszar zabudowany – tłumaczy Zbigniew Wiczkowski, dyrektor słupskiego WORD.

– Przecież obszar najbardziej zagrożony jest przed tablicą ograniczenia prędkości. Ustawiając radar dokładnie w miejscu, gdzie kończy się ograniczenie, straż gminna nie osiągnie poprawy bezpieczeństwa na drodze. Jaki cel teraz osiągnie, nie chcę wnikać.

LINK

lukaszr - 24 Maj 2010, 10:18

piotreg napisał/a:
Ale że co? Że stanęli na terenie miasta Słupsk, czy że parkują na trawniku?

Jak widać to drugie :wink:

piotreg - 24 Maj 2010, 11:40

Ale w kodeksie jest burdel! Można parkować na trawniku! Nie można po nim chodzić, ale parkować można. Nonsens! :shock:
delpiero - 26 Wrzesień 2010, 12:47

Cytat:
Kobylnica: Ogłoszenie o zamówieniu na dostawę przyrządu do pomiaru prędkości i rejestracji pojazdów przekraczających dopuszczalną prędkość wraz z wyposażeniem oraz dwóch kompletów wyposażenia do masztu wieżowego HITAUER dla fotoradaru Multanova 6F.

Numer ogłoszenia: 301180 - 2010; data zamieszczenia: 22.09.2010

Zamieszczanie ogłoszenia: obowiązkowe.

Ogłoszenie dotyczy: zamówienia publicznego.

SEKCJA I: ZAMAWIAJĄCY

I. 1) NAZWA I ADRES: Straż Gminna w Kobylnicy, ul. Prof. Poznańskiego 1, 76-251 Kobylnica, woj. pomorskie,

(...)
LINK
OJCIEC - 26 Wrzesień 2010, 13:06

Jeśli się zgłosi więcej niż jeden oferent, to umrę ze śmiechu :grin:
bicker5 - 26 Wrzesień 2010, 13:21

Kolejna Multa na naszych drogach :mad:
delpiero - 27 Wrzesień 2010, 15:46

Cytat:
Wykroczenia Drogowe

Poniżej przedstawiamy naszych "drogowych rekordzistów", którzy mając w pogardzie dobro innych uczestników dróg, niepomni przepisów ruchu drogowego, mkną z zawrotną prędkością do celu, nierzadko wioząc ze sobą nieszczęście.

Czy się opamiętają, czy zdejmą w porę nogę z gazu, czy pozwolą innym cieszyć się zdrowiem i życiem?. Statystyki policyjne już dawno biją na alarm.

KIEROWCO OPRZYTOMNIEJ, BO ZA ZAKRĘTEM MOŻE JUŻ BYĆ ZA PÓŹNO!

Prezentowane zdjęcia zostały wykonane - przy użyciu fotoradaru - w miejscach, gdzie obowiązuje ograniczenie dozwolonej prędkośći do 50 km/h.































LINK
bicker5 - 27 Wrzesień 2010, 17:52

Starocie jakieś powyciągali :evil:
piotreg - 27 Wrzesień 2010, 17:53

Na moje oko to Redzikowo (droga K-6).
bicker5 - 27 Wrzesień 2010, 18:01

Byliby aż tak bezczelni żeby kosić na nie swoim terenie?
piotreg - 27 Wrzesień 2010, 18:56

Gminy miały podpisane jakieś papiery o współpracy. Kilka gmin w Polsce tak współpracuje - np. Murowana Goślina & Suchy Las (woj. wlkp.).
barney - 5 Styczeń 2011, 22:34

Cytat:
Terytoria łowieckie fotoradarów

Po emisji reportażu o fotoradarach straży gminnych, dostaliśmy od Państwa bardzo wiele telefonów i listów. Oprócz zwykłych kierowców, którzy na co dzień obserwują, jak naprawdę wygląda praca straży gminnych z urządzeniami rejestrującymi prędkość, zgłosili się do nas także ludzie, którzy radarowy biznes znają od podszewki.

Niedawno UWAGA! pokazała, w jaki sposób gminni strażnicy organizują akcje robienia zdjęć kierowcom przekraczającym prędkość. Często nie chodzi im o zwiększenie bezpieczeństwa, ale o wykorzystanie fotoradaru i niefortunnie ustawionych znaków drogowych do zwiększenia liczby mandatów i nabicia gminnej kasy. W kłusownictwie radarowym przodują małe gminy na północy Polski: Człuchów, Biały Bór i Kobylnica. Ich roczne zyski z mandatów sięgają 20 mln zł i są jedną z najważniejszych pozycji w gminnych budżetach. Wójt Kobylnicy stanowczo zaprzeczał jednak, by jego strażnicy działali dla zysku.

- Chodzi nam o poprawienie bezpieczeństwa. Dal nas życie człowieka jest ważniejsze niż pieniądz – mówił Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica.

Po emisji programu zgłosił się do nas mieszkaniec okolic Kobylnicy.

- W miejscowości Rokietnica Podhalańska straż miejska zrobiła mi radarem zdjęcie. Dostałem zawiadomienie, że w obszarze zabudowanym, gdzie jest 50km/h, jechałem 92 km/h. Wydawało mi się, że tam nie ma znaku. Napisałem, że nie wiedziałem, że jest tam jakieś ograniczenie. Nic tam nie zauważyłem. Dostałem odpowiedź, że służby drogowe w tym dniu rzeczywiście zdemontowały znak i można było jechać szybciej. Myślałem, że po sprawie, ale dostałem mandat za przekroczenie prędkości o 2 km/h – opowiada Krzysztof Zięba, kierowca z Krakowa.

Byłemu strażnikowi z Kobylnicy pokazaliśmy mandat za przekroczenie prędkości o 2 km na godzinę.

- Komendant bardzo pilnował, żebyśmy nie wpadali w tak głupi sposób. Mandaty musiały iść w dużych ilościach i wysokich kwotach. Było kilka miejsc ulubionych przez strażników i komendanta, na których było wiadomo, że zarobek jest pewny, że polowanie będzie udane. Radar stał na terytoriach łowieckich czyli tam, gdzie można było zrobić dużo zdjęć w krótkim czasie – mówi Jarosław, były strażnik w Kobylnicy.

Pan Jarosław nie jest jedynym byłym strażnikiem z Kobylnicy, z którym rozmawialiśmy. Wszyscy nasi rozmówcy nadal mieszkają jednak w okolicy i nie chcą rozmawiać przed kamerą z obawy przed zemstą władz.

- Część kierowców odmawiało przyjęcia mandatów, więc kierowano sprawy do sądów grodzkich. Był to ogrom spraw. Gminy zraziły sędziów i w efekcie przegrywały wiele spraw. Podeszli więc do tego inaczej i organizowano szkolenia, na przykład antyterrorystyczne. Była to wielka popijawa plus pieczony prosiak, wódka lała się strumieniami. Na te szkolenia zapraszano często sędziów sądu grodzkiego, osoby z prokuratury i policji – mówi były strażnik.

Czy przedstawiciele sądu brali udział w tego typu imprezach? Rzecznik słupskiego sądu kategorycznie zaprzecza zarzutom byłych strażników. Twierdzi, że szkolenia prowadził jeden sędzia, robił to za zgodą prezesa i nie miało to wpływu na decyzje sądu.

- Takie rzeczy nie wchodzą w grę. Mamy organizowane własne szkolenia, dotyczące spraw, które są dla nas istotne – mówi Danuta Jastrzębska, Rzecznik Sądu Okręgowego w Słupsku.

Straż gminna w Kobylnicy niedawno przeprowadziła się do nowej siedziby. Olbrzymi budynek, w którym mieszczą się również inne gminne instytucje wybudowano za pieniądze z fotoradarowych mandatów.
Link

Świeżynka z TVN Uwaga dot. Straży Wiejskiej w Kobylnicy.

piotreg - 6 Styczeń 2011, 09:18

barney napisał/a:
- W miejscowości Rokietnica Podhalańska straż miejska zrobiła mi radarem zdjęcie. Dostałem zawiadomienie, że w obszarze zabudowanym, gdzie jest 50km/h, jechałem 92 km/h. Wydawało mi się, że tam nie ma znaku. Napisałem, że nie wiedziałem, że jest tam jakieś ograniczenie. Nic tam nie zauważyłem. Dostałem odpowiedź, że służby drogowe w tym dniu rzeczywiście zdemontowały znak i można było jechać szybciej. Myślałem, że po sprawie, ale dostałem mandat za przekroczenie prędkości o 2 km/h – opowiada Krzysztof Zięba, kierowca z Krakowa.

:facepalm:

barney napisał/a:
Świeżynka z TVN Uwaga dot. Straży Wiejskiej w Kobylnicy.

Zawsze się buntowałem kiedy ktoś używał tutaj zwrotu Straż Wiejska. Po czymś takim uważam, że Straż Wiejska to perfuma.

barney - 8 Styczeń 2011, 15:10

A żebyście wiedzieli ile słynny pan komediant Straży Wiejskiej Janusz K. zarabia...

Klik

I taką promocyjną zapłatę dostaje od 2008 albo 2009 roku. :) No nie ma co się dziwić, jeśli 8. baniek wpada do kasy z pstrykania, to trzeba takiego nagrodzić. :)

lukaszr - 8 Styczeń 2011, 15:16

111 tyś rocznie z samego etatu - pięknie.
OJCIEC - 8 Styczeń 2011, 15:42

Paaanowie, kredytów we Frankach też zazdrościcie? :mrgreen:
piotreg - 8 Styczeń 2011, 17:13

lukaszr napisał/a:
111 tyś rocznie z samego etatu - pięknie.

Spójrz na to z innego punktu widzenia...
Nie z perspektywy kierowcy, która wpadł w sidła...
Nie z perspektywy kierowcy, który twierdzi, że fotoradar to troska o bezpieczeństwo, ale gminnego budżetu...

Moim zdaniem zasłużył, bo jednostka, którą zarządza przynosi duże zyski.

lukaszr - 8 Styczeń 2011, 17:39

piotreg napisał/a:
Moim zdaniem zasłużył, bo jednostka, którą zarządza przynosi duże zyski.

Patrzę na to przez pryzmat tego, że gdyby nie wykorzystywali fotoradaru do celów typowo zarobkowych, a tylko do celów prewencyjnych to by takiej premii nie miał, a jak widać na jego premię zrzucają się kierowcy, którzy oczywiście łamią prawo, ale fakt pozostanie faktem.

Teraz tak - premia wg mnie jest za wykazanie się pracownika czymś, co wykracza ponad normalny zakres obowiązków - czy to, że akurat jego jednostka SM czy też SG ma fotoradar i on mówi do strażników: "proszę jechać i wystawić go tu i tu" to jest wykazanie się czymś ponad zakres jego obowiązków? Uważam, że nie, co pociąga za sobą fakt, że dostał tą premię niesłusznie. Wolałbym to przekazać na dożywienie biednych dzieci.

piotreg - 8 Styczeń 2011, 17:50

Miał taką możliwość i ją wykorzystał - inną kwestią jest fakt, czy z moralnego punktu widzenia...
piotreg - 29 Styczeń 2011, 13:53

Cytat:
Fotoradary. Wyrok za wykroczenie w "Trasie"

Mieszkaniec Postomina został na wniosek Straży Gminnej w Kobylnicy skazany przez słupski sąd za to, że przekroczył dopuszczalną prędkość w miejscowości "Trasa".

Wyrok "w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej" pan Artur dostał pocztą na początku stycznia. Był zaskoczony. Sąd skazał go 28 grudnia 2010 roku za to, że w "dniu 19 listopada 2009 roku o godzinie 13.08 w miejscowości Trasa, kierując pojazdem marki Audi (...) przekroczył dozwoloną prędkość o 28 km/h w obszarze zabudowanym przy ograniczeniu prędkości do 60 km/h." Nazwa miejscowości Trasa została zapisana przez duże "T".

Wyrok wydała Agnieszka Leszkiewicz, sędzia Sądu Rejonowego w Słupsku.

– Sporo jeżdżę – przyznaje mieszkaniec Postomina.

– Znam dobrze teren dawnego województwa słupskiego, ale z taką miejscowością zetknąłem się po raz pierwszy. Sprawdziłem w źródłach: wsi Trasa nie ma nie tylko w gminie Kobylnica, ale w ogóle w Polsce. To skandal, że Sąd Rejonowy w Słupsku podpisuje się pod bzdurą podetkniętą mu przez kobylnicką straż gminną. Jak można w imieniu Rzeczypospolitej na papierze z orłem w koronie wydawać takie śmiechu warte wyroki? – pyta skazany.

My także sprawdziliśmy w elektronicznym urzędowym rejestrze miejscowości, który wyrzuca informację po około trzech minutach oczekiwania. Trasy nie ma – ani jako miejscowości, ani jako niesamodzielnej dzielnicy, czy przysiółka. Tym bardziej nie ma jej w gminie Kobylnica, do której to obszaru ogranicza się działanie kobylnickiej SG.

– Być może zaszła pomyłka pisarska. To uchybienie polegające na niewskazaniu miejsca, w którym doszło do wykroczenia. Od tego jest procedura odwoławcza, żeby skorygować ten błąd – broni sądu sędzia Danuta Jastrzębska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Słupsku.

Artur Lemties, który zgodnie z tym wyrokiem miałby zapłacić 200 złotych grzywny i 80 zł kosztów sądowych, już złożył sprzeciw.

Kopię wysłał do Krzysztofa Kwiatkowskiego, ministra sprawiedliwości. Prosi go, aby zbadał relacje między kobylnicką strażą gminną, a słupskim sądem rejonowym, które określił jako "dziwne". Jako dowód dołączył wyrok i wniosek o ukaranie ze straży gminnej, który był podstawą orzeczenia.

Jego zdaniem z dokumentów wynika, że procedura sądowa, za którą między innymi ma zapłacić 80 zł, sprowadziła się do zatwierdzenia przez sędzię Leszkiewicz zdania z formularza tej gminnej służby, bez wnikania w jego sens.
LINK
barney - 6 Maj 2011, 19:14

Dziś postawili nowy przenośny, taki czarny na nóżkach na Szczecińskiej, skierowany w stronę na Koszalin. Są też znaki ostrzegające przed 'okresową kontrolą radarową'. Więc do boju... okres letni się zaczął. Żniwa!
andrzej59 - 6 Maj 2011, 21:44

A jak wygląda znak 'okresowa kontrola radarowa' :?:
piotreg - 7 Maj 2011, 08:27

barney napisał/a:
Dziś postawili nowy przenośny, taki czarny na nóżkach na Szczecińskiej, skierowany w stronę na Koszalin. Są też znaki ostrzegające przed 'okresową kontrolą radarową'. Więc do boju... okres letni się zaczął. Żniwa!

Poproszę o więcej szczegółów dot. ustawienia radaru. Pytam pod kątem zrobienia porządnego opisu miejscówki na mapie foto.

Czarny? Na nóżkach :?: :o

Taki :?:



andrzej59 napisał/a:
A jak wygląda znak 'okresowa kontrola radarowa' :?:

Prosimy o fotkę znaku :twisted:

barney - 18 Maj 2011, 14:05

Mam tylko taką fotę. :) Niestety lepszej się nie udało, bo skręcałem :D Ale stawiają często. Stawiany jest na Szczecińskiej, tuż za skrzyżowaniem z ul. Poznańskiego w Kobylnicy. Jest skierowany albo w stronę jadących do Słupska (wtedy jest po stronie ul. Poznańskiego, albo skierowany dla tych co jadą na Koszalin, to wtedy jest po przeciwnej.


piotreg - 18 Maj 2011, 14:47

Czyli walą z trzech nóg. Ciekawe co zrobili z kontenerem... :o
barney - 24 Maj 2011, 20:47

Śmietnika nie widziano od chyba późnych wakacji ub. roku, z tego co się orientuję...
Według mnie... nie wiem, czy to możliwe, ale zawartość szarych śmietników została wstawiona we wszystkie stacjonarne fotoradary. Nie mając nic wolnego, dokupili na nóżkach.
A to dzisiejsza ustawka w Reblinie :) Tym, który ma 4 domki na krzyż.



Skierowany na tych co nadjeżdżają ze Słupska. Samochód - obstawa - jest ładnie, głęboko z lewej strony. Nie widać go.

piotreg - 24 Maj 2011, 21:15

Jak najbardziej jest to możliwe - zawartość MultaGuard (kontenera) można śmiało włożyć do masztu.

Teraz, kiedy jadą z trzech nóg, z pewnością docenią jaką wygodę dawał im kontener :twisted:

wksek - 15 Czerwiec 2011, 20:31

Trochę nie rozumiem tekstu "To trzeba mieć tupet" :idea:

Skrzyżowanie, pasy, 2-pasmówka, fotoradar na widoku i jeszcze źle. Rozumiem, że takie straże jak w.w to idą tylko w zysk, ale bez przesady. Z partyzanta przecież nie walą. Do tego fotoradar poprzedzony znakiem D-51 + możliwa kontrola prędkości.

Jak dla mnie z całym szacunkiem, ustawienie bez zastrzeżeń.

piotreg - 15 Czerwiec 2011, 21:04

wksek napisał/a:
Do tego fotoradar poprzedzony znakiem D-51 + możliwa kontrola prędkości.

Tyle tego stoi na drogach, dołożą kolejne... ludzie przestaną zwracać na nie uwagę :!:

wksek - 15 Czerwiec 2011, 21:07

Zgadza się, ale w Polsce ludzie ogólnie nie zwracają uwagi na znaki, więc to nie nowość, że i te zlekceważą (oczywiście jak ich nastawiają w takiej ilości jak podejrzewamy) :D
pstryk - 15 Czerwiec 2011, 21:10

Może C. Grabarczyk w swoim rozporządzeniu nakaże zasłaniać znaki D-51 jak nie będzie prowadzona kontrola... :o
piotreg - 15 Czerwiec 2011, 21:12

:good:
OJCIEC - 15 Czerwiec 2011, 23:08

pstryk napisał/a:
Może C. Grabarczyk w swoim rozporządzeniu nakaże zasłaniać znaki D-51 jak nie będzie prowadzona kontrola... :o

Ciekawe czy przepisy wykonawcze precyzujące rozmiary i kolor wora też będą pisać pół roku :lol:

piotreg - 16 Czerwiec 2011, 06:11

:facepalm: :lol:
Maciexas - 4 Listopad 2011, 17:47

Kobylnica przestała przysyłać pocztówki z <FR> . Mój brat-pirat miał tam 61/50 i dostał tylko prośbę o wskazanie kierującego, chętnego na 70 zł. i 2 pkt. w programie lojalnościowym "zbierasz i wygrywasz bilet na ponowny egzamin".
delpiero - 9 Listopad 2011, 09:09

Cytat:
15 tysięcy bezprawnych mandatów jednej straży gminnej

Prokuratura w Słupsku bada sprawę mandatów wystawianych przez straż gminną w Kobylnicy na Pomorzu. Tamtejsi strażnicy w dwa lata wystawili około 15 tysięcy mandatów niezgodnie z prawem.

Prokuratura postanowiła wszcząć postępowanie po raporcie Najwyższej Izby Kontroli, która przebadała mandaty nakładane przez tamtejszą straż. Postępowanie na razie odbywa się w sprawie, a nie przeciwko komuś - informuje rzecznik słupskiej prokuratury okręgowej Jacek Korycki. Gromadzimy materiały z NIK i z urzędu gminy.

Z raportu izby wynika, że w latach 2009-1010 straż gminna nałożyła tam około 15 tysięcy mandatów niezgodnie z prawem. Chodzi o mandaty, za przekroczenie prędkości, zarejestrowane przez fotoradary. Około 13 tysięcy z tych mandatów zostało już zapłaconych.

Mandaty za późno


Straż gminna w Kobylnicy notorycznie wystawiała mandaty po czasie, czyli po upływie 30 dni od zrobienia zdjęcia przez fotoradar. Takie przedłużające się sprawy, według prawa, powinny trafiać do sądu. Jak przyznał, w czasie kontroli NIK, sam komendant straży dotyczyło to około 80 procent mandatów wystawianych na podstawie zdjęć z fotoradarów.

Komendant tłumaczył, że mandaty były wystawiane po czasie, bo wcześniej nie udawało się ustalić kierowcy. "W przypadku leasingu była to firma, a w przypadku firmy była to osoba użytkująca bez wskazania sprawcy. Powodowało to, że byliśmy zmuszeni do dwu-trzykrotnego wysyłania korespondencji celem ustalenia osoby kierującej. Trwało to z reguły, jeśli korespondencja nie była awizowana około dwa miesiące, a bywało, że dłużej" - tłumaczył inspektorowi NIK komendant.

Kierowcy protestowali

Na karanie mandatami, zamiast kierowania spraw do sądu, komendant się decydował ze względu na dobro kierowców. Na początku, sprawy trwające dłużej niż 30 dni, były kierowane do sądu. Ale kierowcy słali skargi na straż, że nie ze swojej winy, przed sadem, ponoszą większe koszty. Chcieli być karani mandatami. Komendant straży zapytał prawników jak liczyć kodeksowe 30 dni na wystawienie mandatu. Od wykroczenia, czy od ustalenia sprawcy? I jak twierdzi, uzyskał opinię, że można je liczyć od ustalenia sprawcy - tłumaczył inspektorowi NIK. I tak strażnicy zaczęli liczyć owe 30 dni. Według raportu izby było to niezgodne z prawem.

Do trzech lat więzienia

Drugim rodzajem bezprawnych mandatów, wystawianych przez strażników z Kobylnicy, były te za niewskazanie kierowcy przez właściciela pojazdu. Zdaniem NIK straż gminna nie miała prawa za to karać.

Jeśli prokuratura dojdzie do takiego samego wniosku jak NIK, i uzna mandaty za bezprawne, komendant i strażnicy mogą usłyszeć zarzut przekroczenia uprawnień. Grożą za to trzy lata więzienia.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdza również straże miejskie w innych gminach. Czy tam podobnie traktowano kodeks? Jeśli tak, to liczba bezprawnie nałożonych mandatów, może osiągnąć setki tysięcy, a nawet miliony.
LINK
barney - 9 Listopad 2011, 11:45

Mapka fotoradarów w Kobylnicy, wraz z trasami obczajanymi przez fotoradar przenośny.
phonemaniac - 14 Listopad 2011, 15:21

Cytat:
NIK: gminy zakładają fotoradary tylko dla zarobku

W ciągu dwóch lat z mandatów kierowców do budżetów "radarowych gmin" mógł wpłynąć nawet miliard złotych. Rekordzistą jest Kobylnica pod Słupskiem

Kasa Kobylnicy zawdzięcza fotoradarom co szóstą złotówkę. Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, dochodami gminy zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Słupsku.

- Wszczęliśmy śledztwo po zawiadomieniu, będącym wynikiem kontroli NIK, która uznała, że strażnicy gminni z Kobylnicy przekroczyli swoje uprawnienia - mówi Jacek Korycki, rzecznik PO w Słupsku.

Strażnicy mieli łamać prawo, wystawiając mandaty w terminie późniejszym niż 30 dni od daty ujawnienia wykroczenia. Zdaniem NIK, nie mając do tego uprawnień, nakładali też na właściciela pojazdu grzywny za niewskazanie kierującego pojazdem, po tym jak otrzymywał on z UG Kobylnica zdjęcie z fotoradaru.

Z raportu pokontrolnego, który pod koniec października znalazł się na biurku ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera, wynika, że wśród 11 skontrolowanych przez NIK gminnych urzędów Kobylnica jest radarowo-mandatowym rekordzistą. W 2010 r. nałożyła 61,9 tys. mandatów za nadmierną prędkość. W ilu z nich przekroczony został ustawowy termin? NIK szacuje, że w około 44. proc. przypadków. A skala grzywien za "niewskazanie"? Ponad 15 tys. w kontrolowanych latach 2009-2010.

- A ja się pytam, co oznacza ujawnienie sprawcy? - broni się wójt Kobylnicy Leszek Kuliński. - Naszym zdaniem i zdaniem twórcy komentarza do Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia prof. Tomasza Grzegorczyka ujawnienie wykroczenia następuje dopiero po ujawnieniu sprawcy - twierdzi wójt Kobylnicy.

To oznacza, że termin 30-dniowy biegnie dopiero od momentu, kiedy kierowca przyzna się, że to on prowadził pojazd sfotografowany przez gminny fotoradar. Wójt nie zgadza się też z drugim zarzutem. - Możemy to robić - ucina.

Wójt przyznaje, że dochody fotoradarów to poważny zastrzyk dla jego budżetu - w 2010 r. to 8 mln zł w 55-mln budżecie.

- Fotoradary stoją w mojej gminie w niebezpiecznych miejscach przy szkołach. Liczba wypadków, w tym śmiertelnych, i osób rannych tam spadła. Czy chodzi o to, że jesteśmy skuteczniejsi niż policja? - irytuje się.

Jednak zdaniem NIK strażnicy nie dążyli do poprawy bezpieczeństwa na drogach, ale "do uzyskania jak największych wpływów zwiększających dochody gminy".

Poszukiwanie dochodów przybierało kuriozalne formy. NIK ujawniła np., że w jednej z kontrolowanych gmin strażnik z uprawnieniami do obsługi radaru pracował równocześnie w pięciu innych urzędach. Z list obecności, które podpisywał, wynikało, że potrafił w tym samym czasie być w miejscowościach oddalonych od siebie o ponad 200 km.

Z raportu NIK wynika też, że gminy walczyły tak ostro, bo rywalem był i jest budżet państwa. Jeśli kierowca nie przyjmował gminnego mandatu i decydował się na sąd, to dochody z tak wymierzonej grzywny trafiały do państwowej kiesy. Właściciele pojazdów w większości jednak nie szli jednak do sądu. W pismach, które otrzymywali z gminy, strażnicy ostrzegali ich, że odmowa wskazania kierowcy kosztować będzie dwa razy więcej niż przekroczenie prędkości.

Po wielu miesiącach często trudno ustalić, kto prowadził auto, np. wtedy, kiedy używa go dwóch kierowców. Zdjęcia z fotoradarów bywają nieczytelne.

Gminy są jednak mocno zmotywowane, bo - według szacunków NIK - tylko z tytułu grzywny za niewskazanie kierowcy zyskały 300 mln zł w ciągu dwóch lat.

W Kobylnicy to prawie jedna trzecia wszystkich złapanych przez fotoradar. Można więc szacować, że do gminnych budżetów ze wszystkich mandatów trafiało w tym czasie nawet miliard złotych.

Od 1 stycznia 2011 r. termin 30-dniowy został wydłużony do 180-dniowego. Straż dalej wzywa jednak do ujawnienia kierującego pojazdem, grożąc grzywną. Tak jest np. w nieodległym od Kobylnicy Potęgowie.

Jeśli prokuratura oskarży Kobylnicę w sądzie, efektem może być wyrok nakazujący zwrot pobranych grzywien.

Wójt Kobylnicy tym się nie martwi: - Będzie z czego zwracać. Właśnie kupiłem za prawie 400 tys. zł amerykańskie urządzenia do łapania kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Wydatek już prawie się zwrócił - mówi.

Mecenas Roman Nowosielski: - Wystawianie przez gminy mandatów w terminie niezgodnym z przepisami jest łamaniem prawa. Perspektywa wielomiesięcznej rozprawy sądowej np. kogoś z Gdańska z kosztami dojazdów do często odległego sądu, jak słupski, nie jest zachęcająca. Bardziej "opłaca" się ulec naciskowi strażników i zapłacić gminny mandat.

LINK

delpiero - 24 Styczeń 2012, 16:12

Cytat:
W Reblinku fotoradar już nie zarobi na kierowcach

Po naszych staraniach i wniosku słupskiej policji, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podniosła maksymalną prędkość w Reblinku pod Słupskiem z 50 do 70 kilometrów na godzinę. To dobra wiadomość dla kierowców. Reblinko było do tej pory ulubionym miejscem strażników gminnych z Kobylnicy, którzy czyhali tam na kierowców z fotoradarem.

Od czasu powstania obwodnicy Słupska (październik 2010) strażnicy z gminy Kobylnica szczególnie upodobali sobie miejscowość Reblinko, która znajduje się tuż przed wjazdem na drogę ekspresową. Często wystawiali tam przenośny fotoradar i łapali kierowców na przekraczaniu dozwolonej prędkości 50 km/h.

Nie było to trudne, bo tuż przed Reblinkiem obowiązuje dozwolona prędkość 90 kilometrów na godzinę, we wsi 50 kilometrów, a zaraz za wsią zaczyna się droga ekspresowa. Kierowcy często nie zwalniali do 50, ale do około 70 kilometrów i padali łupem strażników. Była to trochę absurdalna sytuacja, ponieważ Reblinko ciągnie się przez zaledwie 300 metrów, są tam trzy, może cztery domy i żadnego ruchu pieszych.

Naszym zdaniem nie było żadnego uzasadnienia, aby ograniczać tam prędkość do 50 kilometrów. Tym bardziej, że na całej długości drogi krajowej nr 6 jest wiele miejscowości dużo większych od Reblinka, gdzie maksymalna prędkość jazdy wynosi 70 kilometrów na godzinę, np. Kłębowo, Wejherowo. Reblinko było wyjątkiem.

We wrześniu ubiegłego roku wnioskowaliśmy do gdańskiego oddziału GDDKiA o podniesienie maksymalnej prędkości w Reblinku do 70 kilometrów na godzinę. Obiecano, że przyjrzą się sprawie. Niestety, po kilku tygodniach stwierdzono, że nie będzie żadnych zmian.

Jednak równolegle sprawą zajęła się też słupska policja - wydział ruchu drogowego, która skierowała wniosek do GDDKiA o podniesienie prędkości. Dopiero to poskutkowało.

- Po przeanalizowaniu wniosku słupskiej policji stwierdziliśmy, że lepiej dla bezpieczeństwa będzie podnieść maksymalną prędkość - mówi Piotr Michalski, rzecznik GDDKiA.

To doskonała wiadomość dla kierowców, bo Reblinko przestanie być już maszynką do robienia pieniędzy dla strażników z gminy Kobylnica.

Najprawdopodobniej przenośny fotoradar gminy już nie będzie się tam pojawiał. Ostatecznie cel udało nam się osiągnąć. Policjanci przestrzegają jednak przed huraoptymizmem i przekraczaniem prędkości.

- Będziemy teraz analizowali zachowanie kierowców w tym miejscu - zapowiada Marek Komodołowicz, naczelnik wydziału ruchu drogowego słupskiej policji. - Jeśli okaże się, że kierowcy będą nagminnie przekraczali prędkość, będziemy wnioskowali o ponowne wprowadzenie ograniczenia prędkości do 50 kilometrów na godzinę.

Tego zapewne nikt nie chce, dlatego kierowcy powinni przestrzegać nowej organizacji ruchu, bo inaczej do Reblinka znów wrócą fotoradary.

LINK
pstryk - 24 Styczeń 2012, 18:08

Znak <ZAB> jednak został... prędkość przez całą miejscowość jest podniesiona znakiem B-33 (70) czyli <SM> dalej może mierzyć...
Pytanie czy Policja pozytywnie zaopiniuje potencjalną lokalizację i czy zarządca ustawi znaki D-51 (chyba, że były i zostały).

delpiero - 28 Styczeń 2012, 14:23

Cytat:
Przekroczył prędkość w nieistniejącej miejscowości i dostał mandat

Zwątpiłem w to, że żyję w państwie prawa. Nie będę dalej walczył, bo w tym kraju to nie ma sensu – mówi rozgoryczony pan Artur, kierowca z Postomina (zachodniopomorskie), ukarany za przekroczenie prędkości w nieistniejącej miejscowości "Trasa".

Kierowca z Postomina odwołał się od wyroku, w którym Sąd Rejonowy w Słupsku popełnił błąd, karząc go za przekroczenie prędkości w miejscowości "Trasa". Takiej nie ma. Odwołanie przegrał. I musiał dodatkowo zapłacić za to, że w ogóle się odwoływał.

Zdjęcie dokumentujące wykroczenie pana Artura wykonał fotoradar Straży Gminnej w Kobylnicy. Strażnicy przesłali dowód razem z wnioskiem o ukaranie do słupskiego sądu podając jako miejsce popełnienia czynu miejscowość Trasa. Sąd (sędzia Agnieszka Leszkiewicz) w pierwszym wyroku po prostu przepisał wniosek strażników, wpisując formułę, iż czyni to w imieniu Rzeczypospolitej i przystawił na wyroku pieczęć z orłem w koronie.

Pan Artur odwołał się, ale właśnie przegrał kolejną sprawę. Już prawomocnie. Na podstawie zeznań jednego ze strażników gminnych, Sąd Rejonowy w Słupsku zmienił tylko w wyroku lokalizację, doprecyzowując, że do przekroczenia dopuszczalnej prędkości doszło na trasie między Siemianicami, a Jezierzycami (pomorskie).

W efekcie, za wytknięcie błędu sądowi, kierowca z Postomina musiał zapłacić dodatkowo 150 złotych. Jak nam powiedział, w drugim wyroku sąd podwyższył mu grzywnę z 200 do 300 zł, a koszty sądowe - z 80 do 130 zł. Kierowca jest tym wyrokiem zbulwersowany.

- Błąd tkwił już w samym wniosku o ukaranie mnie. Uważam, że sąd powinien ten wniosek, jako obarczony wadą, odesłać z powrotem do kobylnickiej Straży Gminnej. Będę w tej sprawie apelował aż do Strasburga – zapowiadał zaraz po wyroku. Ale potem nadeszła chwila refleksji i w efekcie pan Artur postanowił się poddać.

- Wydam tylko pieniądze na prawników. Kapituluję, ale przynajmniej już wiem, gdzie naprawdę żyję – podkreśla kierowca.

Jak mówi, ubocznym skutkiem tej sprawy jest to, iż teraz uważniej wsłuchuje się w debatę o polskim sądownictwie. Przypadek faktycznie skłania do zastanowienia się, czy w Polsce warto odwoływać się od wyroków zawierających błędy.

- Jeśli kolejny wyrok tego polskiego sądu nie jest kolejnym błędem sądowym, to znaczy, że błędem jest samo procesowanie się w polskim sądzie - zaznacza.

Co ciekawe, Inaczej sytuacja wygląda, gdy sąd ma do czynienia z pozwaną instytucją, a błąd popełnia pozywający ją obywatel. Tak było np. w głośnych sprawach o zwroty nadpłat za wydanie karty pojazdu. Zawyżone o 425 zł opłaty na podstawie niezgodnego z prawem przepisu pobierały przez wiele lat powiaty od każdego, kto rejestrował używane auto, sprowadzone z zagranicy.

Po latach zakwestionował to Trybunał Konstytucyjny, a potem Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Ponieważ nikt nie określił, w jaki sposób pokrzywdzeni mogą dochodzić zwrotu niesłusznie pobranych pieniędzy, tylko nieliczni decydują się na pozywanie starostów.

I oto w ubiegłym roku taki pozew założyła w sądzie rejonowym mieszkanka Koszalina. Ale popełniła błąd. Jako pozwanego wpisała starostwo, a nie powiat reprezentowany przez starostę. Błąd został bezwzględnie wykorzystany. Sąd z tego powodu oddalił pozew, a kobieta poniosła koszta sądowe. Mimo że ci, którzy w identycznych sprawach składają pozwy właściwe formalnie, z reguły wygrywają.
LINK
autogaz1984 - 16 Czerwiec 2014, 07:01



LINK

autogaz1984 - 8 Wrzesień 2014, 12:34

Harmonogram pracy <FR> <SG> Kobylnica na wrzesień: klik
www.sgkobylnica.pl

autogaz1984 - 9 Marzec 2015, 16:28

Harmonogram pracy <FR> <SG> Kobylnica na marzec:



www.gp24.pl

piotreg, skontroluj mapę, bo w tych rejonach punkt na punkcie, aż się gubię. :facepalm:

piotreg - 10 Marzec 2015, 13:59

autogaz1984 napisał/a:
piotreg, skontroluj mapę, bo w tych rejonach punkt na punkcie, aż się gubię. :facepalm:

Myślę, że jak w przypadku Ustki - mail powinien rozwiązać problem. :evil:

autogaz1984 - 10 Marzec 2015, 14:29

piotreg, tylko mnie chodziło o ewentualne braki na mapie, ponieważ same lokalizacje kontroli <FR> <SG> Kobylnica mamy tu.

Odnośnie Ustki mail poszedł, zobaczymy jaki będzie odzew. :cool:

piotreg - 11 Marzec 2015, 11:57

Prośba - bo u mnie słabo z czasem. Przeanalizuj sytuację i napisz mi co jest do dodatnia, co do usunięcia.

A punkty wraz z fotkami śmiało możesz wrzucić. :D

piotreg - 1 Grudzień 2015, 14:01

Mobilu, gminny śmietnik już Cię nie p i e r d o l n i e. :lol:

<SG> Kobylnica napisał/a:
Straż Gminna w Kobylnicy informuje, iż na dzień dzisiejszy wykorzystywane są tylko fotoradary stacjonarne (maszty), które będą użytkowane do 31.12.2015 r. Fotoradar przenośny wykorzystywany był do 31.10.2015 r.

:lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group