[andrzej59]

[Automobil]

[Gustaw69]

Czegoś nie rozumię? Kiedyś stawiali w busie T4 i on był na rejestracji CTU, czyli kujawsko-pomorskie tak, jak gmina SG z Kęsowa, teraz same jakieś GA? Czyli pomorskie i to w dodatku same północne krańce województwa czyli "kto" obsługuje w końcu ten fotoradar?

[andrzej59]

Zdjęcia na pewno obrabia SG z Kęsowa. Skąd są samochody, nie ma większego znaczenia. Mogą to być np. prywatne samochody pracowników SG lub ich znajomych.

[piotreg]

[sibista]

[andrzej59]

Nie wiem skąd macie takie wiadomości, że FR jest dzierżawiony?
Wcześniej czytałem artykuły w lokalnej prasie, z których jednoznacznie wynika, że FR jest własnością SG w Kęsowie. Nawet sąsiednie gminy chciały w zeszłym roku wypożyczyć FR wraz ze strażnikiem do łapanek w innych gminach.

[andrzej59]

Jednak mieliście rację - FR z Kęsowa jest dzierżawiony.

Właśnie dokopałem się do przetargu - SG Kęsowo dzierżawi FR od Radarsystem Gdańsk. Kontrakt jest na 15 tyś. zdjęć w okresie 15 miesięcy czyli do ok. marca 2011r. Za zdjęcie Kęsowo ma zapłacić 51,85zł brutto, w sumie 777 750zł, ale pod warunkiem, że delikwent zapłaci mandat.
Cytat z umowy
"(...) § 8. 1. Zamawiający zapłaci Wykonawcy wynagrodzenie uzależnione od ilości wykonanych kompletnych dokumentacji mandatowych z zastrzeżeniem, że wynagrodzenie będzie płatne wyłącznie za te dokumentacje, za które Zamawiający otrzyma wpływy z tytułu zapłaconych grzywien od ukaranych mandatami karnymi, sprawców wykroczeń (...)"

Cytat ze specyfikacji:
4. Wykonawca jest zobowiązany do:
- Użyczenia straży (Zamawiającego) urządzenia pomiarowo - kontrolnego wraz z samochodem oraz operatorem.

5. Zamawiający zobowiązuje się do:
- Zapewnienia strażnika gminnego upoważnionego do kontroli ruchu drogowego, w czasie realizacji umowy, w wymiarze czasu pracy zgodnym z przepisami (1 etat).

[phonemaniac]

Cytat:

Fotoradar... pod siatką maskującą Ustawienie wśród krzewów i drzewek i przykrycie wojskową siatką maskującą – w taki sposób prędkość kontroluje fotoradar kęsowskiej straży gminnej. Jeden z kierowców komentuje nam, że taka taktyka w ogóle nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. – Wpływa nieporównywalnie lepiej niż stawianie go na widoku, bo kierowcy na wszelki wypadek w całej miejscowości jadą wolniej, obawiając się, że jest gdzieś ukryty – mówi komendant straży, a wójt dodaje: – Przecież jak ktoś jeździ zgodnie z przepisami, to nie ma o co mieć pretensji. Zaczęło się od telefonu, który wykonał do naszej redakcji jednej z kierowców, mieszkaniec Tucholi. – Właśnie wracam z kierunku Chojnic. Przejeżdżałem tradycyjnie przez Żalno. Może się zainteresujecie i też podskoczycie do tej miejscowości. Polecam „podziwianie” pomysłowości panów, którzy stawiają tam bardzo znany już fotoradar, a konkretnie jego zamaskowanie – wskazywał kierowca, wyjaśniając chwilę później, że ustawiony za płotem wśród krzewów i drzewek fotoradar jest przykryty wojskową siatką maskującą. Dodajmy, że chodzi o fotoradar Straży Gminnej w Kęsowie. – Może zapytacie tych panów, w jaki sposób takie maskowanie fotoradaru ma wpłynąć na bezpieczeństwo tamtejszych mieszkańców. Przecież to się mija z celem. Gdyby był widoczny i ustawiony w jakimiś krytycznym punkcie, wpływałby na kierowców, a tak przez to zamaskowanie i ustawienie już na odcinku wyjazdowym z Żalna jego celem jest tylko jak najskuteczniejsza, taśmowa produkcja mandatów, nic więcej. Na CB radiu można posłuchać gorącej dyskusji kierowców, którzy w jednoznacznym tonie komentują takie zachowanie tych ludzi. Tu nie ma mowy o próbie wpłynięcia na bezpieczeństwo – oceniał tucholski kierowca. Czy maskowanie wpływa na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego? Po jego rekomendacji udaliśmy się w miejsce, w którym miał znajdować się fotoradar. I faktycznie, tak skrupulatne ukrycie miernika prędkości od razu budziło podziw. Jedna z osób obsługujących to urządzenie opowiedziała nam na miejscu o zasadności takiego ustawiania fotoradaru, jednak oficjalnych informacji udzielił komendant kęsowskiej straży gminnej Ireneusz Ruszczyk. – Bez żadnych wątpliwości mogę stwierdzić, że takie ustawienie i maskowanie fotoradaru nieporównywalnie lepiej wpływa na bezpieczeństwo zarówno tamtejszych mieszkańców, jak i kierowców. Wśród tych drugich już bardzo dobrze utarło się, że właśnie w Żalnie należy się go spodziewać i to w różnych miejscach. Pamięta o tym ich coraz większa liczba. Jednak w związku z tym, że jest zamaskowany, nigdy nie wiedzą, w którym miejscu Żalna fotoradar będzie stać i czy w ogóle akurat danego dnia stoi. Na wszelki wypadek wolą z założenia przez całe Żalno przejechać wolniej, dmuchają na zimne. Robią tak codziennie, nawet gdy nie kontrolujemy, bo nie wiedzą przecież, którego dnia to robimy. Tak jest z systematycznie powiększającą się liczbą kierowców. Gdyby natomiast fotoradar ustawiany był bardzo widocznie za każdym razem, kierowcy zwalnialiby tylko, zbliżając się do niego i to często zwalniali gwałtownie. Resztę miejscowości przejeżdżaliby z prędkością taką, jaka im się podoba. Po przejechaniu wysokości widocznego fotoradaru też natychmiast dociskaliby gaz. O wpływie fotoradaru na jakiekolwiek bezpieczeństwo można byłoby zapomnieć – tak tłumaczy nam zasadność i celowość maskowania miernika komendant kęsowskich strażników. Komendant: Na początku 50-70% kierowców przekraczało prędkość, teraz tylko 15% Ruszczyk dodaje, że kierowcy regularnie próbują podważyć zgodność z prawem tej fotoradarowej taktyki. Swojego czasu negowano już nawet nie maskowanie sprzętu, ale sam fakt nieinformowania np. tablicą, że za chwilę na drodze nastąpi kontrola radarowa. – Tu prawo mówi jednoznacznie, że tablice informacyjne nie mogą pojawić się przed fotoradarami mobilnymi. Zapewniam też, że maskowanie jest zgodne z prawem. Nie jesteśmy żadnym wyjątkiem. Na obszarach wielu innych straży gminnych fotoradary ustawiane są na jeszcze inne sposoby. My niekiedy montujemy go także w samochodzie – wyjaśnia komendant. – Mogę podać chociażby generalną statystykę dotyczącą przekraczania prędkości w Żalnie. Kiedy zaczęliśmy ustawiać tam fotoradar okazywało się, że prędkość przekracza aż od 50 do nawet 70% kierowców! Teraz jest to ok. 15%. Różnica daje chyba oczywiste wnioski – argumentuje swoją tezę Ireneusz Ruszczyk. Do formalności związanych z fotoradarem dodaje jeszcze, że o każdej kontroli danego dnia informowana jest powiatowa komenda policji, a ustawianie fotoradaru na terenie prywatnym jest możliwe dzięki uprzejmości mieszkańców. 2 miliony z mandatów, z tego 50% na zadania gminy Komendant mówi nam o korzyściach w ramach bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie sposób jednak nie mieć na uwadze ilości mandatów, a co za tym idzie wpływów finansowych z nich płynących. O nie pytamy wójta kęsowskiej gminy Radosława Januszewskiego. Jeszcze przed tym wójt przyznaje, że wcale nie dziwi się, że do „Tygodnika” zgłaszają się kierowcy, którym bardzo nie podoba się fotoradar kęsowskiej straży gminnej. – Podobnie jest w samej straży. Osoby mające pretensje i podważające prawidłowość fotoradaru interweniują regularnie. Jednak nie są to osoby, które trafiły tu bez przyczyny, tylko te, które jechały za szybko i fotoradar zrobił im zdjęcie. Niewinni się fotoradarem nie interesują. Przecież jak ktoś jeździ zgodnie z przepisami, a przynajmniej nie przekraczając tolerancji prędkości założonej w systemie fotoradaru, nie ma o co mieć pretensji. Im fotoradar w niczym „nie przeszkadza” – komentuje Radosław Januszewski, dodając, że inny fotoradar służy kontroli prędkości jeszcze w innej części gminy. Co może natomiast powiedzieć o pieniądzach, które pojawiają się w gminie w wyniku opłat za mandaty wystawiane kierowcom? – Przynajmniej połowa z całości tych pieniędzy trafia na wykonanie zadań gminnych. Dla biednej gminy, jaką bez wątpliwości można określić Kęsowo, to bardzo ważna finansowa pomoc. Wpływy z mandatów faktycznie wspomagają realizację inwestycji – przekonuje Januszewski, które pytamy od razu o przykład takiej inwestycji. – Chociażby drogi osiedlowe w Żalnie, czyli właśnie tam, gdzie wskazywany przez pana fotoradar kontroluje prędkość. Mogę przyznać, że gdyby nie właśnie te wpływy, tych dróg osiedlowych nie udałoby się na pewno jeszcze wykonać – zaznacza wójt. Pytanie ostatnie: ile? O jakich kwotach mówimy? – Trudno mi teraz określić je co do grosika. W zeszłym roku cały wpływ z mandatów wyniósł ok. 2 miliony zł. Podkreślam jednak, że 50% tej kwoty pozwala na pokrycie wszystkich kosztów, które musi ponieść straż gminna nie tylko z prowadzeniem akcji fotoradarowej, ale w ogóle nawet swoją działalnością. Dzięki temu możliwe jest jej samo utrzymanie. Drugie 50% tej kwoty, czyli 1 milion zł może trafić na zadania gminy takie, jak właśnie zadania inwestycyjne. Co tu dużo mówić, to oczywiste, że ten milion jest całej gminie bardzo pomocny – odpowiada na koniec Januszewski.

LINK

[piotreg]

Mam wątpliwości co do maskowania samej głowicy...

Kolejna sprawa... inaczej bym mógł skomentować ten artykuł gdyby kasa szła do budżetu państwa! To co oni robią woła o pomstę do nieba!!! Panie Komendancie, cała Polska się z Was śmieje. Dochodzi to od Pana? Ale z drugiej strony... 2mln zł w skali roku! Przecież to się i tak opłaca. Jestem ciekaw ilu Pańskich znajomych się wrąbało...

[Gustaw69]

Saab 9-5 czarny kombi, GA 7269C. Citroen C3 czerwony 4W96. Z tego co słyszałem to nie mogą stawiać fotradaru w samym Kęsowie, bo za dużo było skarg miejscowych.

[piotreg]

A ten Citroen też na GA?

[andrzej59]

W Kęsowie nie stawiają bo kogo by tam złapali? Wioska leży na uboczu głównych dróg.
Główni "pacjenci" biznesu SG Kęsowa to kierowcy jadący z Tucholi do Chojnic (zwłaszcza w wakacje jadący nad morze) Pan komendant p i e r d u, p i e r d u o bezpieczeństwie, a wiadomo, że chodzi o kasę - 15 tyś. mandatów.

[piotreg]

Kolega Gustaw miał chyba na myśli Żalno.

[Gustaw69]

Ten Citroen to chyba GDA 4W96 Stawiali i w Wieszczycach, w wielu innych miejscach w gminie i w samym Kęsowie również. Choć najbardziej dochodowe miejsce to Żalno na samym wylocie i to człowiek jedzie jeszcze pod górę - wiem sam po sobie, że jak jadę ciężarowym Volvo to na 4 za wysokie obroty, a na 5 tylko musnę gaz, a on ma już 60 złotych. Zapłaciłem frycowe na samym początku działalności gdy remontowali odcinek Silno - Żalno, tzn. jak mi cyknęli fotę to było już po remoncie, tylko pasy nie były namalowane. Słoneczna niedziela, godzina ok. 12, brak robotników, ale znaki do 50 stały, bo oni też - ok. 15 metrów od końca remontu stał bus w krzakach.

[andrzej59]

Podsumowując - gdyby kierowcy nie płacili mandatów - puściliby z torbami Radarsystem z Gdańska.
Z tego co mi wiadomo SG z Kęsowa nie kwapi się do kierowania spraw do sądu. Mój znajomy dostał w tamtym roku fotkę (nie zapłacił) i mimo upływu kilku miesięcy przysłali mu jeszcze raz "propozycję" zapłaty mandatu (o dziwo większą o kilkadziesiąt zł.), a jeszcze nie skierowali sprawy do Sądu.