Dołączył: 26 Mar 2009 Pochwał: 620 Posty: 3714 Skąd: DZL
Wysłany: 20 Grudzień 2016, 14:43
Cytat:
Wigilia kiboli zakończyła się uliczną bójką
Blisko stu mężczyzn wzięło udział w bójce przy ulicy Wrocławskiej w Legnicy. Doszło do niej w niedzielny wieczór na placu przy sklepie meblowym.
Filmik rejestrujący zdarzenie trafił do sieci i robi w niej prawdziwą furorę. Widać na nim, jak przy ulicy Wrocławskiej w pobliżu sklepu meblowego i restauracji "Oberża", dochodzi do regularnej bójki między dwoma grupami.
Autor nagrania zawiadomił o zajściu policję. Ta jednak dotarła na miejsce za późno.
- Faktycznie. Była interwencja przy ul. Wrocławskiej. Nikt jednak nie został zatrzymany - mówi mł. asp. Iwona Król-Szymajda, rzecznik prasowy legnickiej policji.
Więcej o niedzielnej bójce można dowiedzieć się z kibicowskich stron internetowych i profili na portalach społecznościowych. Wynika z nich, że bili się fani Miedzi Legnica i Śląska Wrocław z kibolami Zagłębia Lubin.
- Przy okazji spotkania wigilijnego Miedzi Legnica (30.), na którym gościli kibiców Śląska Wrocław (10) wpadli niezapowiadani goście. Kibice Zagłębia Lubin (70-80) z pojedynczymi osobami Polonii Bytom (widoczne nakrycia głowy) chcieli się podzielić opłatkiem. Kibice Miedzi i Śląska przystali na propozycję i po krótkiej rozmowie kibice Zagłębia musieli wracać do domu. Przez mróz na dworze kilku z nich zaliczyło upadek na śliskiej nawierzchni - czytamy na portalu stadionowioprawcy.net.
Zdawał egzamin na prawo jazdy pod wpływem alkoholu
30-latek z Grudziądza przystąpił do egzaminu na prawo jazdy będąc pod wpływem alkoholu. Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że mężczyzna miał w organizmie ponad pół promila. Grudziądzanin miał już wcześniej prawo jazdy, ale zostało mu zatrzymane za... jazdę pod wpływem.
Wczoraj (04.04.17) do Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu zadzwonił egzaminator z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego z informacją, że osoba, która przed chwilą przystąpiła do egzaminu, prawdopodobnie jest pod wpływem alkoholu. Wysłani na miejsce policjanci ustalili, że chodzi o 30-letniego grudziądzanina. Z informacji, które funkcjonariusze otrzymali od egzaminatora wynikało, że mężczyzna poprawnie wykonał dwie pierwsze części praktyczne: sprawdzenie stanu techniczne pojazdu oraz jazdę po placu manewrowym. W momencie, gdy egzaminator wsiadł do samochodu i miał wyjechać z 30-latkiem poza teren ośrodka wyczuł od niego alkohol, więc zadzwonił na policję.
Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny. Okazało się, że ma ponad pół promila alkoholu w organizmie. Policjanci ustalili również, że mężczyzna przystąpił do państwowego egzaminu na prawo jazdy, ponieważ wcześniejsze uprawnienia stracił za... jazdę pod wpływem alkoholu.
Grudziądzanin odpowie teraz za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Grozi mu wysoka grzywna i do 2 lat pozbawienia wolności.
Dołączył: 26 Mar 2009 Pochwał: 620 Posty: 3714 Skąd: DZL
Wysłany: 25 Maj 2017, 16:49
Cytat:
Absurd. Holował auto... bez kierowcy. Samochód urwał się i uderzył w budynek w Zielonej Górze
Coś takiego nie mogło się zdarzyć, a jednak. Właściciel peugeota zabrał swój samochód od mechanika, podpiął do toyoty zwykłą linką i odjechał. Peugeot zerwał się i uderzył w budynek. Na miejsce przyjechała zielonogórska policja. 59-latka czekają poważne problemy.
Wszystko wydarzyło się we wtorek 16 maja z samego rana. Do warsztatu na ul. Zacisze przyjechał 59-latek. Postanowił już nie naprawiać, tylko zabrać od mechanika swojego peugeota. Pomysłowy mężczyzna wziął zwykłą linkę i ku zdziwieniu świadków podpiął ją do peugeota. Następnie zaczepił peugeota do toyoty, którą przyjechał. 59-latek zamierzał holować samochód... bez kierowcy. Tak też zrobił.
59-latek ruszył toyotą ciągnąc za sobą peugeota. Kompletnie nie panował nad holowanym peugeotem. Samochód jechał w każdym możliwym kierunku, w końcu linka urwała się. Oderwany peugeot zatrzymał się na budynku uderzając w jego ścianę.
Na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze zielonogórskiej drogówki nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli. Peugeot stał przy budynku, w który uderzył, obok był kierowca zdziwiony tym, że holowanie, które sobie wymyślił, nie udało się. Do 59-latka nie docierało, że holowanie auta na lince bez kierowcy jest niewykonalne.
Bezmyślnego kierowcę czekają teraz surowe konsekwencje. – Policjanci odstąpili od wypisania mandatu dla kierowcy. Został sporządzony wniosek o jego ukaranie przez sąd – informuje nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Mandat byłby w tym przypadku nieadekwatny do zdarzenia. – Kierowca swoim zachowaniem spowodował realne zagrożenie – mówi kom. Tomasz Szuda, naczelnik zielonogórskiej drogówki. Na szczęście peugeot nie wpadł na inny samochód.
To nie koniec. Okazało się, że peugeot i toyota nie mają polis OC ani nawet ważnych badań technicznych. Policjanci przygotowali notatkę do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. 59-latek za brak obowiązkowych polis może zapłacić nawet 8 tys. zł grzywny.
Policjanci przyznają, że zdarzały się już różne absurdy. Interweniowali już kiedy samochody holowało dwóch pijanych kierowców. Samochód na lince holowany bez kierowcy zdarzył się pierwszy raz.
Sceny jak z filmu sensacyjnego na drogach powiatu koneckiego. Przez kilka kilometrów policjant leżał na masce uciekającego samochodu! Autem kierowała 24-letnia kobieta, a w samochodzie był 34-latek, który wcześniej uciekł policyjnemu pościgowi... Oboje już zostali aresztowani przez sąd na dwa miesiące.
Cała historia miała swój początek w piątkowy poranek w miejscowości Rozgół w powiecie koneckim.
– Patrol policji, który kontrolował auta na drodze krajowej numer 74 zauważył volkswagena golfa z niesprawnym światłem mijania – opowiadał Kamil Tokarski, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Policjant stojący na drodze dał kierowcy sygnał, by tamten się zatrzymał. – Siedzący za kierownica auta mężczyzna zignorował policjanta i przyspieszył. Funkcjonariusz musiał uciekać z drogi. Stróże prawa natychmiast wsiedli do radiowozu i udali się w pościg za uciekającym golfem. Auto kierował się w stronę Sielpi. Po chwili pojazd znikł z oczu policjantów – dodawał Kamil Tokarski.
Dyżurny koneckiej policji rozesłał informacje do wszystkich patroli. Jeden z nich, będący w okolicy Sielpi, zauważył na leśnej drodze golfa i stojącego niedaleko mężczyznę. Na tej samej drodze zaparkowana była mazda, za jej kierownicą siedziała kobieta. – Nieumundurowany policjant podszedł do mazdy i przedstawił się parze mówiąc, że jest funkcjonariuszem policji. Wówczas mężczyzna stojący przy samochodzie wbiegł do mazdy i usiadł na tylne siedzenie auta jako pasażer – relacjonował Kamil Tokarski i dodawał: - Kierująca autem kobieta najpierw cofnęła samochodem a potem gwałtownie ruszyła do przodu uderzając przednim zderzakiem w policjanta. Funkcjonariusz upadł na maskę i chwycił się jej brzegów – opowiadał rzecznik świętokrzyskiej policji.
Z jego relacji wynika, że policjant leżący na masce auta wielokrotnie wzywał kobietę do zatrzymania samochodu. – Drugi z funkcjonariuszy z patrolu oddał strzał ostrzegawczy, ale nawet to nie skłoniło kobiety do zatrzymania pojazdu – mówił Kamil Tokarski. – Z policjantem na masce kobieta wyjechała z leśnej drogi na asfaltową raz przyspieszając a za chwilę hamując. W aucie ciągle był też mężczyzna, który siedział na tylnej kanapie.
Auto zatrzymało się dopiero po kilku kilometrach, na krajowej 74 w miejscowości Jacentów. – Pasażer wozu zabrał torbę z tylnego siedzenia, wysiadł z auta i uciekł do pobliskiego lasu. Policjant zaś zszedł z maski i zatrzymał kobietę. Po chwili na miejscu stawili się stróże prawa z innych patroli, którzy przewieźli kobietę do komendy policji. Jak się okazało to 24-letni mieszkanka powiatu koneckiego, była trzeźwa – zaznaczał komisarz Tokarski.
Tymczasem policjanci z Wydziału Prewencji koneckiej policji oraz patrol z pasami tropiącymi ruszył w pościg za uciekającym mężczyzną. – Na trasie jego ucieczki znaleziono plecak, telefon komórkowy oraz torebki tak zwane "dilerki" z zawartością białego proszku. Po kilkugodzinnych poszukiwaniach, mężczyzna został zatrzymany w lesie na mokradłach. Okazał się nim 34- letni mieszkaniec powiatu opoczyńskiego, notowany wielokrotnie z ustawy o narkomanii. Ustalono także, że ma półroczy zakaz prowadzenia samochodów, gdyż w ubiegłym roku w podobnej sytuacji nie zatrzymał się motocyklem do kontroli drogowej. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu – wyjaśniał Kamil Tokarski.
W sobotę para usłyszała zarzuty: - Kobieta między innym czynnej napaści na policjanta, a mężczyzna podżegania do tego przestępstwa. Za to kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności – dodawał rzecznik świętokrzyskiej policji.
Decyzją sądu para została tymczasowo aresztowana na dwa miesiące.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum