Dwie osoby, w tym 4-letnia dziewczynka, zginęły w wypadku, do którego doszło na drodze krajowej nr 14 w miejscowości Głowno (Łódzkie).
Nie dalej jak wczoraj, w tekście "Młodzi giną przez tylny napęd?" pisaliśmy, że wakacyjny wypadek wpisuje się przeważnie w jeden z dwóch scenariuszy. Pierwszy z nich to taki, gdy - najczęściej nad ranem - znużony trasą ojciec rodziny przysypia i traci panowanie nad kierownicą. Niestety, schemat jaki powtarza się każdego roku, również w czasie tych wakacji zebrał śmiertelne żniwo.
Wszystko wskazuje na to, że właśnie taki przebieg miał wypadek, do którego doszło minionej nocy na drodze K-14 w miejscowości Głowno.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że około godziny 4.50 prowadzony przez 32-letniego mężczyznę ford mondeo zjechał na przeciwny pas ruchu wprost pod jadące z kierunku łodzi ciężarowe renault z naczepą. W wyniku zderzenia śmierć na miejscu ponieśli kierowca forda oraz jego 4-letnia córka. 28-letnia żona kierowcy oraz ich 6-letni syn przewiezieni zostali do szpitala w Zgierzu. Stan kobiety lekarze określają jako ciężki, chłopiec ma złamaną nogę i ogólne potłuczenia.
Kierowca ciężarówki nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Niedziela 13.06.2010, godzina 7:55, autostrada A4 w Krakowie. Osobowe volvo prowadzone przez starszą kobietę poważnie zagraża bezpieczeństwu na drodze jadąc pod prąd wewnętrznym pasem autostrady. Pojazd porusza się z prędkością 100-130 km/h pokonując dystans około 7 km. Na szczęście mimo kilku niebezpiecznych momentów - nie doszło do wypadku...
Kierowca alfy romeo zginą na miejscu a jego pasażerka trafiła do szpitala, po tym jak ratując się przed zderzeniem czołowym z kia, wjechał wprost pod ciężarówkę. Łotysz poruszający się kia nie udzielając pomocy poszkodowanym odjechał z miejsca zdarzenia. Augustowscy policjanci wyjaśniają przyczyny tragicznego wypadku.
Wczoraj około godziny 17.45 na drodze krajowej numer 8 w miejscowości Sztabin doszło do tragicznego wypadku. Policjanci na miejscu wstępnie ustalili, że kierowca z kia na łuku drogi wyprzedzał ciąg samochodów. W tym samym momencie z przeciwka jechał 25-latek z pasażerką alfą romeo, który ratując się przed zderzeniem z osobówką zjechał na lewy pas jezdni. Tam czołowo zderzył się z ciężarówką, za kierownicą, której siedział 50-letni mieszkaniec Białorusi. Siła była tak duża, że rozbite pojazdy wpadły do przydrożnego rowu. Kierowca alfy romeo zginął na miejscu, jego 24-letnia pasażerka z obrażeniami ciała śmigłowcem została przetransportowana do szpitala. 22-letni mieszkaniec Łotwy podróżujący kia odjechał z miejsca wypadku nie udzielając pomocy poszkodowanym. Funkcjonariusze zatrzymali go dopiero pod Białymstokiem. Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie.
Dołączył: 26 Mar 2009 Pochwał: 620 Posty: 3707 Skąd: DZL
Wysłany: 26 Sierpień 2010, 20:24
Bardzo często śmigam tą drogą...
Cytat:
Wypadek śmiertelny na ulicy Pątnowskiej
Na ulicy Pątnowskiej na wysokości mostu na rzece Kaczawie dziś rano doszło do zderzenia czołowego dwóch aut. Jedna osoba nie żyje, cztery ciężko ranne.
Ludzka głupota kolejny raz przyczyniła się do tragedii na drodze. W nocnym wypadku spowodowanym przez kierowcę ciężarowej scanii, zginęła jedna osoba, a trzy kolejne trafiły do szpitala. Jedno jest pewne, tego wypadku można było uniknąć.
Do zdarzenia doszło około 3:30 na 214 kilometrze autostrady A4 w kierunku Katowic, czyli 5 kilometrów od zjazdu na Opole i Nysę. Choć może się to wydawać niewiarygodne, kierujący kilkunastometrowym zestawem ciężarowym 47-latek, próbował zawrócić na autostradzie i ruszyć pod prąd.
- Gdy naczepa ustawiona była prostopadle do drogi, uderzył w nią osobowy nissan, którym jechały cztery osoby - relacjonuje asp. sztab. Stanisław Dubikowski, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Pomimo reanimacji, nie udało się uratować 23-letniego pasażera osobówki. Do szpitala w ciężkim stanie trafił 34-letni kierowca samochodu, oraz jego 10-letnia pasażerka i 56-letni pasażer.
Wiadomo, że kierujący scanią był trzeźwy, ciężko natomiast powiedzieć co chciał osiągnąć zawracając na autostradzie. Nawet gdyby mu się to udało, najbliższy zjazd (w Przylesiu) miał by dopiero po przejechaniu pod prąd 24 kilometrów. Zaledwie kilometr od miejsca gdzie doszło do wypadku (w kierunku w którym jechał samochód), jest natomiast MOP ze stacją benzynową na którym kierowca mógł by odpocząć, a 4 kilometry dalej zjazd na Opole i Nysę, gdzie można zawrócić.
Ruch na autostradzie w kierunku Katowic, przywrócono chwilę przed 8.00.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum