|
ANTYRADAR KONTRA RADAR RĘCZNY
Ochrona przed radarami ręcznymi jest równie ważna, co przed
fotoradarami.
Ale wykrywanie radarów ręcznych ma swoją odrębną specyfikę.
Fotoradar, o ile jest czynny,
emituje wiązkę w sposób ciągły, natomiast radar ręczny jest aktywny tylko w momencie
naciśnięcia spustu. Czasem będzie to pojedynczny, wybiórczy strzał skutkujący zatrzymaniem
pędzącego i niczego nie spodziewającego się delikwenta, a czasem seria takich
pomiarów, w oczekiwaniu na samochód, którego prędkość warta będzie machnięcia
policyjnym lizakiem. Od strony użytkownika antyradaru będzie to więc albo pojedynczy,
krótko trwający alarm, albo seria impulsów w kilku, kilkunasto sekundowych odstępach.
Kolejną zasadniczą różnicą jest zasięg - i to zarówno skuteczny zasięg radaru,
jak i zasięg antyradaru, czyli odległość z jakiej wykrywacz widzi jego sygnał.
O ile fotoradary mierzą z odległości rzędu dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu metrów, to
radarem ręcznym mierzy się prędkość z dystansu ok. dziesięciokrotnie większego. Ponieważ
jednak tutaj pomiar odbywa się na wprost, zasięg antyradarów jest znacznie większy
niż w przypadku wykrywania ustawionych pod kątem fotoradarów. I również można przyjąć,
że odległości te będą ok. 10-krotnie większe.
Walka z przeciwnikiem, jakim jest radar ręczny nie jest zatem ani trudniejsza, ani łatwiejsza
od walki z fotoradarem. Jest po prostu inna.
Specyfiką polskich dróg jest wciąż duża popularność starszych typów radarów ręcznych, pracujących
w nienajnowcześniejszym już paśmie X. Są to naczęściej Rapid 1A
produkcji krajowego ZURAD-u i
K-15 amerykańskiej firmy MPH. Podobno wciąż można jeszcze spotkać klasykę sprzed lat,
czyli tzw. "Borewicza" -
radar DROP 1
(lub DROP 2) produkcji RAWAR-u, ale osobiście nie widziałem
już takiego sprzętu na drodze od lat. Wszystkie one mają bardzo cenną dla nas cechę, jaką jest
długi czas pomiaru (nawet kilka sekund) oraz to, że przy zbyt dużej zmianie naszej prędkości (np. hamowanie),
pomiaru nie są wstanie wykonać w ogóle. Należą zatem do tej grupy radarów ręcznych, przed
którymi można się obronić nawet podczas bezpośredniego strzału "na klatę". Wystarczy odrobina
refleksu i determinacji w naciskaniu na hamulec, a radar głupieje w ogóle nie wyświetlając
prędkości.
Drugą grupą radarów ręcznych są nowocześniejsze mierniki pracujące w paśmie K. W naszym kraju
spotyka się właściwie tylko 2 takie modele -
Rapid 2-Ka
ZURAD-u oraz Iskra
rosyjskiego producenta
Simicon (wcześniej produkującego także antyradary). W przypadku Rapida 2-Ka sprawa jest dosyć
prosta - zasięg i zachowanie dość podobne do poprzednika, może z tą różnicą, że
jest nieco szybszy w dokonywaniu pomiaru, natomiast Iskra jest inna.
Iskra jest radarem (czasem spotyka się informacje, że to miernik laserowy, ale to bzdura),
który z założenia ma utrudnić życie posiadaczom detektorów. Emituje pakiety krótkich impulsów
o specjalnie dobranych czasach trwania i przerw między nimi, które dopasowując się do
specyficznych algorytmów filtracji fałszywych alarmów w antyradarach, potrafią oszukać wykrywacz
i spowodować, żeby się w ogóle nie wzbudzał. Dodatkowo ma kilka trybów pracy i poziomów mocy emisji,
co całej sytuacji oczywiście nie upraszcza.
I rzeczywiście, kiedy Iskra była nowością i dopiero wchodziła do użytku,
wiele antyradarów jej w ogóle nie widziało lub widziało tylko część jej strzałów. I tak
ślepymi na Iskrę okazały się np. detektory firmy Cobra, ale także Beltronicsy z serii Express,
Vector, Pro RX (nawet pierwsze serie RX65e). O dziwo część, nawet bardzo leciwych, jeszcze
analogowych wykrywaczy (tak starych, że nawet bez obsługi pasma Ka), nie miała z Iskrą najmniejszych
problemów. Jednak po dość szybkim czasie
producenci antyradarów
uwględnili w swoich produktach
konieczność wykrywania Iskry i obecnie praktycznie każdy nowoczesny model przeznaczony na rynek
Europejski lub posiadający europejski tryb pracy wykrywa ten rosyjski radar całkiem normalnie.
Oczywiście są wyjątki, jak np. Cobra, która dalej nie zauważa itnienia takiego radaru na drogach.
W paśmie Ka nie było i nie ma obecnie w Polsce radarów ręcznych. W przyszłości oczywiście nigdy nic
nie wiadomo, ale póki co Ka jest u nas wyłącznie domeną fotoradarów.
Podsumowując, radary działające w paśmie K są nowocześniejsze i przez krótsze czasy
pomiaru w momencie bezpośredniego strzału albo trudniej, albo w ogóle nie da się z nimi tak
postąpić jak ze starszymi typami działającymi w paśmie X, ale zasada ich wykrywania ogólnie
będzie bardzo
podobna. Emisja następuje tylko w momencie naciśnięcia spustu, a alarmy to albo pojedyncze,
krótkie impulsy, albo ich serie w kilku, kilkunasto sekundowych odstępach.
Teraz przejdźmy do sprawy, która ma najistotniejsze znaczenie dla obrony
przed radarami ręcznymi - zasięg. Naturalnie to co nas ineresuje, to zasięg antyradaru, czyli
odległość z jakiej będziemy w stanie wykryć radar ręczny. Jak już zostało wspomniane,
wiązka jest tutaj skierowana na wprost. Dzięki temu sygnał niesie się na duże odległości w
odpowiednim kierunku, pozwalając na skuteczną detekcję nawet pomimo zakrętu lub wzniesienia.
Największe odległości na jakie możemy liczyć posiadając najlepszy antyradar, to dobrych kilka
kilometrów. Nawet Iskrę ustawioną w tryb najmniejszej mocy wykrywacze klasy
Valentine One,
Escort X50 EURO,
czy
Escort Qi45 EURO
wykrywają z odległości 4 km i to pomimo braku bezpośredniej
widoczności. W idelanych warunkach (dobra pogoda, brak opadów, płaski teren), odległości te
mogą być jeszcze większe i sięgać, bądź nawet przekraczać 6 km. Daje to bezpieczny margines
na skuteczną detekcję strzałów kierowanych w stronę aut jadących daleko przed nami i o to
właśnie chodzi ;)
[2011-02-19] © antyradary.phi.pl
« Antyradary - powrót do Strony Głównej
|
|