|
ANTYRADAR KONTRA FOTORADAR

Fotoradar
to urządzenie emitujące sygnał w sposób ciągły. Z jednej strony
stanowi to dla wszystkich antyradarów ułatwienie, ale z drugiej emitowana wiązka ustawiona
jest pod
kątem do drogi, a to w znacznym stopniu detekcję utrudnia. Jak zatem
antyradary radzą
sobie z tymi, chyba obecnie najczęściej spotykanymi na naszych drogach, urządzeniami do
kontroli prędkości?
Generalnie można powiedzieć, że
skuteczne antyradary
z fotoradarami radzą sobie po prostu dobrze.
Ponieważ jednak na naszych drogach mamy różne modele fotoradarów, a do
wyboru różne modele wykrywaczy, szczegółową odpowiedź najlepiej oprzeć na przykładach.
Pierwszym niech będzie najazd na najczęście spotykany w naszym kraju i jednocześnie
dość łatwy w detekcji fotoradar polskiej produkcji - pracujący w paśmie K
Fotorapid C
(lub
CM
- moc emisji ta sama).
Porównajamy jak zachowają się dwie grupy antyradarów - wykrywacze z górnej półki (np.
antyradar Escort X50 EURO,
Escort Qi45 EURO, czy
Valentine One) oraz detektory niskiej klasy,
których obecność na naszym rynku jest właściwie nieporozumieniem (aby nie być złośliwym,
marki i modele pomińmy).
Detektor z pierwszej grupy podczas najazdu na Fotorapida pierwszy sygnał jest w stanie
złapać już z odległości 500-1000m (są i detekcje 2 kilometrowe, ale takie zdarzają się
raczej rzadko i tylko w szczególnie sprzyjających warunkach).
Słabe wykrywacze dadzą alarm ze 120-300m. Też nieźle, bo taka odległość oczywiście
daje kierowcy możliwość reakcji, ale zobaczmy, co się będzie działo, jeśli
na ten sam fotoradar będziemy najeżdżać od tyłu.
W takiej konfiguracji pierwsza grupa
detektorów zapewni odległości detekcji rzędu 300-600m. A druga? Przeważnie będzie to
80-150m, ale widziałem już detektory reagujące dopiero w wiązce, czyli w odległości
"zero" (wątpiących zapraszam na przejazd obwodnicą Brzegu).
A teraz przypadek drugi - niezwykle trudny w detekcji fotoradar
Ramet AD9 C
, czyli
zabudowany na stałe do samochodu, z głowicą pracującą w paśmie Ka, umieszczoną nisko,
w zderzaku.
Podczas najazdu najlepsze antyradary ostrzegają o jego obecności z odległości 250-500m.
Będzie to ok. dwukrotnie mniej niż w przypadku Fotorapida, ale trzeba pamiętać, że
mamy do czynienia z 10-krotnie mniejszą mocą emisji, a wiązka jest bardziej
skupiona i mniej chętna do porządanego dla detekcji rozpraszania się.
A jak zareagują słabeusze z drugiej grupy? Test na każdym Ramecie okaże się dla nich
okrutny. O dużym szczęściu będziemy mogli mówić w przypadku, kiedy będą w stanie ostrzec
z 30-50m. Najczęsciej będzie to alarm w samej wiązce, czyli w praktyce powiadomienie o mandacie.
Przy najeździe od tyłu odległości będą przeważnie jeszcze mniejsze - tutaj wszystko zależy
od odbić sygnału, ale o ile dobry detektor wciąż będzie zapewniać odległości dające
możliwość bezproblemowego dostosowania prędkości, czyli 150-250 (zdarzy się czasem i 500m,
ale nie należy tego traktować jako regułę), to druga grupa często nawet
nie piśnie przecinając wiązkę. Smutne, ale prawdziwe.
Wszystkim, którym podczas wyboru wykrywacza szczególnie zależy na skuteczności w detekcji
fotoradarów, polecamy zatem skorzystanie z oferty dobrych i sprawdzonych marek oraz modeli.
W innym przypadku, kiedy wybór będzie przypadkowy, może nam się trafić typowy "pies
ogrodnika" - sam nie ostrzeże, a nas wpędzi w kłopoty.
[2011-02-05] © antyradary.phi.pl
« Antyradary - powrót do Strony Głównej
|
|