Słychać wyjca na filmiku. No ale bez jaj, mam być jasnowidzem i wiedzieć, że nagle z prędkością światła pod prąd będzie leciała nieoznakowana Vectra, której ujowatych ledów kompletnie w słoneczne dni nie widać?
Policjanci z Zambrowa otrzymali nowy, nieoznakowany radiowóz. Nie jest to typowy wóz z oszczędnym dieslem pod maską. Do walki z piratami drogowymi zakupiono 300-konnego benzynowego Volkswagena Passata najnowszej generacji. Z takim autem, przyspieszającymi w 5,5 sekundy do "setki", policyjne pościgi nie będą trwały długo.
W swój pierwszy kurs na drogi w powiecie zambrowskim wyjechał dziś nowy, nieoznakowany radiowóz zambrowskiej policji. To Volkswagen Passat B7 z benzynowym silnikiem V6 o pojemności 3,6 l i mocy 300 KM oraz napędem na 4 koła. Przedświąteczny prezent trafił do zambrowskich funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Policyjny Passat to najmocniejsza odmiana flagowego modelu VW. Dzięki ogromnej mocy, napędowi na cztery koła i szybkiej automatycznej skrzyni DSG, auto osiąga "setkę" w niewiele ponad 5 s. Prędkość maksymalną ograniczono w nim elektronicznie do 250 km/h.
Ponadto radiowóz, który trafił do zambrowskiej jednostki, jest wyposażony w najnowszy polski wideoradar Zuradu Videorapid 2, którego kamery umieszczone są z przodu i z tyłu samochodu (rejestrując obraz za i przed samochodem). Dzięki nim policjanci ruchu drogowego będą mogli utrwalać niezgodną z przepisami jazdę, eliminując w ten sposób z ruchu piratów drogowych.
W sprzedaży detalicznej Passat V6 kosztuje około 190 tys. zł. Samochód został zakupiony w ramach projektu "Bezpieczeństwo w ruchu drogowym", współfinansowany przez Szwajcarsko-Polski Program Współpracy. Projekt ten ma przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym na terenie wybranych powiatów m.in. właśnie poprzez doposażenie policji.
Policyjny radiowóz podczas zabezpieczania miejsca kolizji w miejscowości Pęsy Lipno nagrał niebezpieczne manewry kierowcy białoruskiego tira. Mężczyzna został ukarany przez sąd.
W piątek przed południem zambrowscy policjanci zabezpieczali miejsce kolizji nieopodal miejscowości Pęsy Lipno. W tym czasie wideorejestrator był przez cały czas włączony. W pewnym momencie zza pagórka na krajowej ósemce wyłoniła się ciężarówka prowadzona przez 37-letniego Białorusina.
- Kierowca lekceważąc znak zakazu wyprzedzania przez samochody ciężarowe i podwójną linię ciągłą, dojeżdżając do wierzchołka wzniesienia wyprzedzał inne pojazdy na oznakowanym skrzyżowaniu - oficer prasowy KPP w Zambrowie. - Policjanci zatrzymali tego kierowcę w związku z popełnionymi wykroczeniami i spowodowanym zagrożeniem bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Zatrzymano również jego prawo jazdy. Sąd ukarał 37-latka grzywną w wysokości 1,500 złotych i sześciomiesięcznym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych na terytorium Polski.
Coś dziwnego - spotkałem dzisiaj w B-stoku Passata na BZA K851 - byłem przekonany, że to ten z Białegostoku, bo nie wyglądał na czarnego. Ale teraz zobaczyłem, że na takich blachach jeździ Zambrowski i jest czarny - to już sam nie wiem, może to przez zimowy syf.
W listopadzie zeszłego roku pisaliśmy o zderzeniu nieoznakowanej policyjnej Vectry z samochodem osobowym.
Do kolizji doszło na oznakowanym skrzyżowaniu. Osobowy Peugeot wykonywał skręt w lewo, gdy został uderzony przez pędzącą z włączonymi sygnałami nieoznakowaną policyjną Vectrę. W zdarzeniu nikt, poza pojazdami, nie ucierpiał.
Cała sytuacja została nagrana przez kamerę zamontowaną w samochodzie jadącym za Peugeotem.
Policja uznała, że kierujący Peugeotem nie zachował szczególnej ostrożności podczas zmiany kierunku ruchu i próbowała ukarać go mandatem. Kierowca do winy się nie przyznał i mandatu nie przyjął, wobec czego sprawa trafiła do sądu rejonowego w Zambrowie.
Termin rozprawy został wyznaczony na 3 grudnia, niestety, nie poznaliśmy wyroku. Rozprawa została bowiem odroczona do 14 stycznia. W drugim terminie sprawa również nie ruszyła z miejsca, wniosek o jej odroczenie złożył bowiem obrońca kierowcy Peugeota, uzasadniając go niekorzystnym zbiegiem terminów z inną sprawą. Kolejną rozprawę zaplanowano na 13 lutego. W tym terminie proces również nie wystartował. Ponownie powodem był wniosek obrońcy kierowcy Peugeota, który w wyznaczonym przez sąd terminie nie mógł reprezentować swojego klienta. Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 1 kwietnia.
Niestety, jak nas poinformował rzecznik prasowy sądu okręgowego w Łomży (któremu podlega sąd rejonowy w Zambrowie), sędzia Jan Leszczewski, na kolejnej rozprawie sprawa również niewiele posunęła się z miejsca. Sąd zdecydował bowiem, że potrzebna będzie opinia biegłego z PZMot. Sprawa została bezterminowo odroczona do czasu opracowania stosownej ekspertyzy.
Proces będziemy oczywiście nadal monitorować i o jego wyniku poinformujemy.
Tak przy okazji nasuwa się pewna refleksja o systemie sądowniczym. W rzeczonej - prostej w gruncie rzeczy - sprawie doszło do kolizji, nie było rannych. Moment zderzenia został uwieczniony na nagraniu. Pół roku zajęło sądowi dojście do wniosku, że potrzebna będzie opinia biegłego. Biegły zapewne ekspertyzę będzie przygotował kolejne kilka miesięcy. Kto wie, czy w winnego uda się ustalić w ciągu roku... To ile trwają sprawy bardziej skomplikowane, gdzie np. są ranni lub zabici...?
A kibic w tej chwili: Polska, biało-"zieloni". Wiadomo o co kaman, ale: Nic się (chyba) nie stało etc. Nie rozumie bardzo często Naszego wymiaru sprawiedliwości.
Ale w czym problem. Tak właśnie się pracuje w budżetówce. To, co sektor prywatny robiłby dzień, dwa... budżetówka, wykorzystując tabun urzędników, robi to dwa miesiące, a przy okazji urzędnicy narzekają, że harują jak woły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum