Dura lex sed lex - Światła drogowe |
Autor |
Wiadomość |
autogaz1984
500+
Dołączył: 02 Sty 2014 Pochwał: 1268 Ostrzeżeń: 1/5 Posty: 2469 Skąd: Toruń/Czernikowo/Lipno
|
Wysłany: 5 Maj 2015, 21:45 Światła drogowe
|
|
|
Co (konkretnie) oznacza używanie świateł drogowych niezgodnie z przepisami? Proszę o konkretne odpowiedzi. |
|
|
|
|
Automobil
|
Wysłany: A może to Cię zainteresuje
|
|
|
|
|
|
|
piotreg
Administratore banitore
Dołączył: 23 Mar 2007 Pochwał: 1542 Posty: 31854 Skąd: DWR
|
Wysłany: 5 Maj 2015, 22:06
|
|
|
Cytat: | W czasie od zmierzchu do świtu, na nieoświetlonych drogach, zamiast świateł mijania lub łącznie z nimi, kierujący pojazdem może używać świateł drogowych, o ile nie oślepi innych kierujących albo pieszych poruszających się w kolumnie.
Kierujący pojazdem, używając świateł drogowych, jest obowiązany przełączyć je na światła mijania w razie zbliżania się:
- pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka, przy czym jeżeli jeden z kierujących wyłączył światła drogowe – drugi jest obowiązany uczynić to samo
- do pojazdu poprzedzającego, jeżeli kierujący może być oślepiony
- pojazdu szynowego lub komunikacji wodnej, jeżeli poruszają się w takiej odległości, że istnieje możliwość oślepienia kierujących tymi pojazdami |
Ustawa Prawo o ruchu drogowym |
|
|
|
|
tqmeh
Forum Lider
Dołączył: 26 Mar 2009 Pochwał: 620 Posty: 3707 Skąd: DZL
|
Wysłany: 6 Maj 2015, 06:01
|
|
|
Cytat: | Uwaga policja, czyli mruganie "długimi" – czy to legalne?
W Polsce za ten dobry (czy aby na pewno?) uczynek można w nagrodę otrzymać mandat. A jak jest na przykład... na Florydzie?
Ostatnio pewien Ryan Kinter dostrzegł na Florydzie lokalnego szeryfa rozstawiającego się z "suszarką", postanowił więc ustawić swój samochód na poboczu w odpowiednim kierunku i mrugać światłami drogowymi (czyli tzw. długimi), aby jego bracia Amerykanie mogli uchronić się przed potencjalnym mandatem za speeding. W efekcie sam Ryan dostał mandat. 25-latek go nie przyjął, więc sprawa trafiła do sądu.
Sędzia unieważnił mandat. Swoją decyzję poparł tłumaczeniem, że ostrzeganie innych kierowców poprzez mruganie światłami było formą wolności wypowiedzi, która to zagwarantowana jest konstytucyjnie. Ten przykład pozostawmy jednak w sferze "ciekawostki zza oceanu" i wróćmy do naszych, polskich realiów.
Ile razy kierowca jadący z naprzeciwka właśnie w ten sposób uratował Was przez kilkoma puntami karnymi i podwyższeniem kosztów przejażdżki? A ile razy sami mrugaliście? W Polce można otrzymać za to mandat (np. w wysokości 100 złotych) i w większości przypadków kierowanie sprawy do sądu jest pozbawione najmniejszego sensu. To dlatego, że od kilkudziesięciu lat Kodeks Ruchu Drogowego pozostaje w tej kwestii niezmienny:
Cytat: | DZIAŁ II – Ruch drogowy
Rozdział 3. Ruch pojazdów
Oddział 8 – Ostrzeganie oraz jazda w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza
Art. 29.
1. Kierujący pojazdem może używać sygnału dźwiękowego lub świetlnego, w razie gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie.
2. Zabrania się:
a) nadużywania sygnału dźwiękowego lub świetlnego;
b) używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym, chyba że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem;
c) ostrzegania światłami drogowymi w warunkach, w których może to spowodować oślepienie innych kierujących. |
Pewnie pomyślicie, że ta niedobra polska policja chce z nas na siłę wyciągnąć pieniądze i do tego ogranicza naszą wolność wypowiedzi. Ja postanowiłem zapytać o opinię na ten temat kogoś, kto zna nie tylko te przepisy, za które został ukarany. Jeden z komisarzy Biura Ruchu Drogowego ciekawostkę z Florydy nieoficjalnie określił jako "impossible", a na temat polskiego prawa porozmawialiśmy jednak trochę dłużej.
Komisarz osobiście jest w stanie zrozumieć, że jeżeli "misiaczki" rzeczywiście "suszą" kierowców, to ci jadący z naprzeciwka wzajemnie się ostrzegają – przecież nikt nie lubi mandatów. Jednak faktycznie, to ostrzegać można przed niebezpieczeństwem, a policja mierząca prędkość przecież zupełnie nie stanowi niebezpieczeństwa. Policjant wspomniał też o takiej oczywistości, jak prawdopodobieństwo oślepienia mrugając długimi, szczególnie w nocy – tego chyba nie trzeba tłumaczyć.
Komisarz nie był jednak w stanie zrozumieć, dlaczego kierowcy ostrzegają o patrolu, który nie ma "suszarki", a po prostu wyłapuje przypadkowe samochody ("z klamki" jak to mówią policjanci), czy wręcz stoi obserwując ruch. No i tutaj usłyszałem argument, który definitywnie jest "za" polskimi przepisami, a którego większość z kierowców prawdopodobnie nie jest świadoma. Mrugając światłami domyślnie ostrzegamy tych, którzy jadą zbyt szybko. W efekcie ubocznym jednak, sygnał o zbliżaniu się do patrolu wyłapują też pijani kierowcy, porywacze wiozący dziecko w bagażniku, busy przeładowane robotnikami i wszyscy ci, którzy w publicznej opinii powinni zostać zatrzymani jak najszybciej.
Najbardziej błahy przykład: zgłaszasz kradzież motocykla, a złodziej odjeżdża w stronę miejscowości X. Policja ustawia się na potencjalnej trasie Twojego pachnącego salonem Fireblada. Złodziej zauważa sygnały, że zbliża się do patrolu, więc odbija w pierwszą poprzeczną ulicę. Swojej Hondy możesz teraz szukać w częściach na ebayu.
Za ostrzeganie poprzez kręcenie lewym nadgarstkiem w powietrzu, co jest popularniejsze wśród motocyklistów, nikt oczywiście nie zostanie ukarany. Ten sygnał jednak wciąż może trafić do niepożądanych osób.
Sam zostałem wielokrotnie uratowany dzięki mrugającym kierowcom z naprzeciwka, ale te ostatnie argumenty są chyba niepodważalne. Ciekaw jestem jednak, co wy uważacie o tym wszystkim, co przed chwilą przeczytaliście? Ostrzegaliście przed policją i to się nie zmieni, czy teraz zaprzestaniecie tego robić? |
Link |
Autor postu otrzymał pochwałę. |
|
|
|
|
jojo
Forum Lider
Dołączył: 22 Mar 2010 Pochwał: 64 Posty: 807 Skąd: ES / ETM
|
Wysłany: 7 Maj 2015, 21:46
|
|
|
Już ja widzę jak taki wytatuowany złodziej - przestępca, po odpaleniu kradzionego samochodu, robi wielkie ufff, ustawia fotel, odpręża się i zadowolony z siebie, niczym nie zagrożony, cruise'uje sobie (nonszalancko trzymając kierownicę jedną dłonią w pozycji 12) do dziupli główną drogą, rozkoszując się widokami, albo pałaszując powiększony zestaw Bigmaka. |
|
|
|
|
Eragon
Dziędobry!
Dołączył: 24 Cze 2015 Pochwał: 3 Posty: 23 Skąd: małopolska
|
Wysłany: 24 Czerwiec 2015, 18:56
|
|
|
Pierwsza fotka z artykułu zacytowanego przez tqmeh'a ma brodę do ziemi, a nawet dłuższą - policja nie używa FR'ów przenośnych minimum 4 lata. |
|
|
|
|
Eragon
Dziędobry!
Dołączył: 24 Cze 2015 Pochwał: 3 Posty: 23 Skąd: małopolska
|
Wysłany: 12 Luty 2019, 14:55
|
|
|
autogaz1984, minęło 5 lat od pytania... dotąd nie odpowiedziałeś, czy cię zadowalają odpowiedzi chłopaków. Tak z grubsza można by rzec, że skoro światła się nazywają "drogowe" to można i nawet trzeba ich na drodze właśnie używać. Przepis mówi jednak, że nie wolno oślepiać innych, więc producent wyposażył pojazdy w "światła mijania", czyli do przejeżdżania obok innego uczestnika ruchu jadącego w przeciwnym kierunku. Niestety, prawodawca rozszerzył zakres zakazu używania świateł drogowych także na "zbliżanie się do innego pojazdu" (czyli doganianie), jeśli zachodzi możliwość oślepienia kierującego tym pojazdem.
To teraz zapytamy - czy zbliżając się do ciężarówki jest szansa oślepienia szofera? Może nie ma? Jeśli doganiamy SC z zaspawaną tylną szybą to oślepiamy szofera? Ciężko, nie?
Trzeba też zwrócić uwagę, że nie jest wykroczeniem jazda na św. drogowych przez , jeśli droga nie jest oświetlona. Czyli gdy wjedziemy do części miasta, gdzie już burmistrz lampy postawił (i świecą) to musimy św. drogowe przełączyć na mijania. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dura lex sed lex - Światła drogowe | Wersja do druku
|
|