[bąkowski]

Witam.

Mam pytanie do sytuacji: Na światłach obok mnie zatrzymało się, jak później się okazało, policyjne BMW 7 w Warszawie. Oczywiście nie wiedziałem, że to policja i ruszyłem bardzo zwinnie, oni za mną do 140km/h, po czym zwolniłem przed światłami, gdzie zrównali się ze mną. Policjant otworzył okno, otworzyłem i ja, usłyszałem tylko jedno zdanie: "zabrać Ci prawo jazdy", po czym zamknął szybę i pojechał dalej.

Pytanie następujące: jak myślicie, nagrali i przyślą, bo nie chcieli się zatrzymywać, bo np. lecieli w ważniejszej sprawie, czy olać temat, bo pogrozili palcem i tyle?

[Automobil]

[Tajnyobserwator]

No przecież zabrali Ci prawo jazdy. A tak w ogóle czym mieli Cię nagrać? Jest dużo rzeczy, które muszą spełnić przy nagraniu, taka sama prędkość, równa odległość, pewien czas, a co najważniejsze wideorejestrator w aucie.

[piotreg]

Auto nie ma videorejestratora. Policjant widział, że przekroczyłeś prędkość, ale nie ma Ci tego jak udowodnić, dlatego też "pouczył" Cię słownie. Spij spokojnie. Tym razem Ci się udało.

[Zaj007]

Mi w poniedziałek się nie udało. Wpadłem jak ostatni ciapciak.

[piotreg]

Opowiadaj...

[Zaj007]

Rodzimy Olsztyn, ok. godziny 20:30, ul. Sielska w kierunku Warszawskiej, na wysokości skrzyżowania z ul. Szumana.

Jadę sobie prawym pasem przepisowe 70km/h i na zbliżającym się sygnalizatorze świetlnym zapala się żółte. Szyba decyzja "jadę dalej". Gaz do dechy, wjeżdżam na skrzyżowanie i lekko pochylając się na kierownicę zerkam jeszcze raz na sygnalizator - dalej pali się żółte.

Lecę dalej i raptem słyszę specyficzny dźwięk klaksonu pojazdu uprzywilejowanego, zerkam w lewo a obok mnie oznakowana Astra II na bomach. Zaczynam się zastanawiać o co chodzi. Prędkość ok., światła są, pasy są... może coś z autem nie tak?

Dzielna pani szeryf z KMP Olsztyn przedstawia się i pierwsze co, to alco blow. Coś jej nie wyszło i pan policjant przejął stery nad urządzeniem. Po badaniu pani podaje powód zatrzymania (niezastosowanie się do sygnalizacji; Okazało się, że stali na pasie do skrętu w lewo). Tłumaczę się, że byłem pewny, iż jadę na żółtym. Na to pan szeryf się wtrąca, że było, cytuję, "śródczerwone" a ja nie hamowałem i ostatecznie nie zastosowałem się do sygnalizacji. Pani proponuje 300 zł i 6 pkt. Na to odpowiadam, że skoro tak twierdzą to posypuję głowę popiołem i jako osoba nigdy wcześniej niekarana proszę o pouczenie. Oczywiście nie było z przysłowiową babą dyskusji i podpisałem mandat za te 300 zł...

Całe zatrzymanie przebiegło w mocno nierozmownej i niemiłej atmosferze.
Gdyby nie to, że ewentualne ukaranie przez sąd krzyżuje mi drogę zawodową to nigdy bym nie przyjął. Takie słowo przeciwko słowu, beznadziejne.

[piotreg]

Miałeś pecha...

[tqmeh]

[komin]

Kiepsko... z kamerą to racja, od niedawna mam i już mi się przydała, choć na szczęście nie w "starciu" z policją.

[Zaj007]

Niedawno mojego serdecznego znajomego, któremu przysługuje immunitet, namierzono w zabudowanym zanim jeszcze budynki się pojawiły. Wjechał na tempomacie i nie zdążył wyhamować. Pomiar dał wynik 84km/h. Po okazaniu stosownej legitymacji policjant się rozgadał i sam przyznał, że mają zalecenia żeby wystawiać jak najwięcej mandatów. Także polecam pilnować się.