[piotreg]

Ponoć pojawił się maszt przy ul. Wojska Polskiego. Stoi na wysokości kościoła i celuje w jadących w kierunku Ronda.

[Automobil]

[caspin]

Potwierdzam te informacje, fotoradar stoi na wysokości kościoła. Nie wiem czy jest czynny już, bo tablicy o kontroli radarowej nie ma.

Zdjęcia zrobione dziś 15.10.09:

[phonemaniac]

Cytat:

Policja nie będzie już sprawdzać prędkości w Fordonie - Usunęliśmy z ulicy Twardzickiego maszt pod fotoradar, bo bezpieczeństwo pieszych ostatnio tu wzrosło - tłumaczy policja. Nie zgadzają się z tym sami kierowcy, którzy twierdzą, że teraz niektórzy jeżdżą jeszcze szybciej. Maszt przy ul. Twardzickiego stał dotychczas za skrzyżowaniem z ul. Kleina i wyłapywał kierowców pędzących od strony Bydgoszczy. - Jakieś dwa tygodnie temu zniknął i teraz niektórzy szarżują bez opamiętania - doniosła nam pani Marta, która codziennie tamtędy przejeżdża. To niebezpieczne, zwłaszcza że w tym rejonie znajduje się przejście. Tymczasem rzecznik bydgoskiej policji przekonuje, że o usunięciu masztu zdecydował... wzrost bezpieczeństwa przechodzących przez jezdnię. - Niedawno wybudowano na środku ulicy tak zwaną wysepkę, azyl dla pieszych i zrobiło się bezpieczniej, dlatego uznaliśmy, że ustawianie fotoradaru nie ma już tutaj sensu - wskazuje Maciej Daszkiewicz. Z tym uzasadnieniem nie zgadza się pani Marta: - Jak był radar to kierowcy zwalniali przed przejściem, a teraz pędzą i bez znaczenia pozostaje dla nich fakt, ze na pasach znajduje się wysepka - zauważa Czytelniczka. Powrotu masztu na Twardzickiego nie należy się jednak spodziewać. Nie tylko dlatego, że policja ma swoje zdanie na temat bezpieczeństwa w tym rejonie, ale również z powodów technicznych. Rzeczony maszt stanął już bowiem przy ul. Wojska Polskiego, na wysokości skrzyżowania z ul. Bośniacką. - W pobliżu jest popularny sklep spożywczy, a przejście dla pieszych nie ma sygnalizacji świetlnej i z naszych obserwacji wynika, że kierowcy często jeżdżą tędy z nadmierną prędkością, stwarzając zagrożenie, dlatego chcemy ich zdyscyplinować - uzasadnia nową lokalizację rzecznik. Na razie policjanci nie wykorzystują jeszcze masztu, ale Maciej Daszkiewicz nie chce ujawnić kiedy zaczną to robić. Nie mówi też czy fotoradar znajdzie się tutaj na stałe. - W najbliższym czasie umieścimy go tu na dotychczasowych zasadach - ucina. Żeby urządzenie spełniało swoją profilaktyczną funkcję, a nie było jedynie maszynką do nabijania kasy policji, wypadałoby ustawić w odpowiedniej odległości znak informujący kierowców o radarowej kontroli. Na razie jednak go nie ma. - Jesteśmy w trakcie przygotowywania nowego oznakowania i do końca roku znak informujący o fotoradarze zostanie ustawiony - zapewnia Magdalena Kaczmarek, rzeczniczka Zarządu róg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

LINK

[phonemaniac]

Cytat:

Kierowco! Fotoradar na Wojska Polskiego Na wysokości Komendy Miejskiej Policji stanął fotoradar. - Nie po to, by straszyć kierowców, ale by poprawić bezpieczeństwo pieszych - zaznaczają policjanci. Stalowy słup z fotoradarem wyrósł na trawniku po stronie jadących w kierunku ronda Kujawskiego. - Wybór tego miejsca nie jest przypadkowy - mówi Maciej Daszkiewicz z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji. - W ciągu roku wzrosła tu liczba kolizji i wypadków. Fotoradar będzie umieszczany w tym miejscu okresowo, bo policjanci mają do dyspozycji tylko jeden na całe miasto. Podobne słupy ze skrzynkami na fotoradary stoją jeszcze: przy ul. Fordońskiej (w okolicach zakładów zbożowych), na Grunwaldzkiej 137, Nakielskiej 297 i Szubińskiej przy Wojskowych Zakładach Lotniczych.

LINK

[delpiero]

Cytat:

25 drogowych wykroczeń na godzinę Uwaga! Fotoradar na ulicy Szubińskiej łapie auta na obu kierunkach. Gdzie w Bydgoszczy jeszcze powinny stanąć takie urządzenia? Mieszkańcy walczą o maszty na fotoradary na kolejnych ulicach. Bydgoscy drogowcy odsyłają bydgoszczan na policję, a policja do zarządców dróg. - Znaki drogowe na Witebskiej ograniczające szybkość do 40 km/h są, ale tylko dla ozdoby - twierdzi pan Wiesław z Brdyujścia. Szczególnie w dni robocze samochody przekraczają dozwoloną szybkość dwu-trzykrotnie. Jeżeli z taką prędkością jedzie ciężarówka, tłucze kołami o pokrywy studzienek i powoduje hałas trudny do opisania. Sprawę tę poruszałem kilka lat temu na spotkaniu dzielnicowym z prezydentem Bydgoszczy. Chodziło nam o postawienie masztu na radar. Skończyło się na interwencji straży miejskiej w sobotę i w niedzielę. Panowie postali 40 minut i już ich więcej nie zobaczyłem. Kilkakrotnie interweniowałem z sąsiadami u oficera dyżurnego drogówki, ale bez skutku. Municypalni podkreślają jednak, że sygnałów z Brdyujścia nia lekceważyli. - Na samej Witebskiej od 2005 roku, czyli od czasu, gdy dysponujemy fotoradarem, przeprowadziliśmy 46 kontroli. Na przedłużeniu Witebskiej - ulicy Wyszogrodzkiej, przeprowadziliśmy 25 kontroli - podkreśla rzecznik strażników, Arkadiusz Bereszyński. - W sumie ujawniliśmy 114 wykroczeń. Nie ma jednak możliwości, by nasz fotoradar obsługiwał cały czas jedną ulicę. O interwencję zabiegaja mieszkańcy każdego osiedla. Na Witebskiej zaplanujemy jednak kolejne kontrole. W Bydgoszczy maszty na fotoradary ustawione są na Szubińskiej, Fordońskiej, Wojska Polskiego, Grunwaldzkiej i wylocie na Stryszek. - Na pewno dzięki nim jest bezpieczniej - mówi zastępca naczelnika wydziału patrolowego i ruchu drogowego, kom. Paweł Suchorski. - Wybraliśmy miejsca, w których dochodziło do wypadków spowodowanych nadmierną prędkością. To, kto odpowiada za zakup i montaż tych urządzeń, nie jest do końca sprecyzowane. Pierwsze słupy były finansowane z naszych funduszy. W tej chwili nie ma na to pieniędzy. Nowe maszty stawiają przede wszystkim zarządcy dróg. Warto jednak pamiętać, że to wydatek rzędu nawet 100 tysięcy złotych. Tańsze są kontrole z użyciem fotoradaru na statywie. Co na to ratusz? - Jeśli mieszkańcom zależy na masztach, powinni zwrócić się do policji - odbija piłeczkę Krzysztof Kosiedowski z Zespołu Prasowego UM. - Pierwsze fotoradary stawialiśmy razem. Teraz jednak montaż słupów nie wiąże się z doprowadzaniem kabli, więc policjanci mogą sami podejmować decyzję w sprawie ich lokalizacji. Wielu bydgoszczan jest tym zaskoczonych. - Są pieniądze na elektroniczne tablice, jak na Pięknej, z których nic nie wynika, a na skrzynki na fotoradary brakuje - oburzają się mieszkańcy Brdyujścia. Najwięcej wykroczeń w Bydgoszczy rejestrują urządzenia na ul. Wojska Polskiego i na Szubińskiej. - Ten pierwszy stoi tam od kilku miesięcy i nie wszyscy zdążyli się do niego przyzwyczaić. Z kolei na Szubińskiej wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że radar może rejestrować wykroczenia popełniane zarówno przez kierowców wjeżdżających do miasta, jak i wyjeżdżających - wyjaśnia kom. Paweł Sucharski. Tam, gdzie brakuje pieniędzy na fotoradary, nie ma ich też na zamontowanie progów zwalniających. Budowane są one tylko na drogach osiedlowych, które nie są trasami zbiorczymi. Z tego powodu walkę o „leżących policjantów” przegrali, m.in., mieszkańcy ul. Wysokiej. Torunianie mogą wnioskować o budowę progów, które sami finansują. Bydgoscy drogowcy odeszli od takich rozwiązań. Jak mówią, nie chcą, by zarzucano im, że inwestują tylko w te ulice, przy których mieszkają bogatsi bydgoszczanie.

LINK

[delpiero]

Cytat:

Wolniej, ale bezpieczniej Fotoradary na drogach wylotowych z Bydgoszczy budzą skrajne emocje. Kierowcy przeklinają je, a mieszkańcy niewielkich miejscowości chcą kolejnych. - Wczoraj jechałem do Piły - mówi pan Andrzej z Białych Błot. - Droga jest w niezłym stanie. Na wysokości Wyrzyska w końcu wybudowano obwodnicę. Niestety, to jedno z nielicznych miejsc, gdzie można się rozpędzić. Im bliżej Bydgoszczy, tym gorzej. W każdej wiosce ustawiono maszt na fotoradar. Mam wrażenie, że nie zwiększają one bezpieczeństwa. Jeden z kierowców na widok szarej skrzynki zaczął tak gwałtownie hamować, że o mały włos nie spowodował kolizji. Noga z gazu - Część kierowców przyzwyczaiła się do szarych skrzynek przy drogach. - Bez nich mielibyśmy na szosach wolnoamerykankę - mówi Jan Kwiatkowski, właściciel dostawczego mercedesa vito. - Jeśli mam wybierać między policjantami stojącymi za krzakami z „suszarką” a fotoradarem, to wolę to drugie rozwiązanie. W końcu każdy maszt jest oznakowany. Jeszcze nigdy nie dostałem mandatu za przekroczenie prędkości. Ale jeśli ktoś lekceważy znaki informujące o kontroli radarowej i później zostaje ukarany, pretensje może mieć tylko do siebie. Z tego, co widzę, fotoradary nie są ustawiane przypadkowo. Najczęściej strzegą niebezpiecznych zakrętów i przejść dla pieszych. List za listem To właśnie osoby z niewielkich miejscowości najgłośniej dopominają się o kontrole prędkości. O przejście i wysepki walczą także mieszkańcy podbydgoskigo Prądocina. Korespondencja, którą mieszkańcy prowadzą z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, jest imponująca. Kilkadziesiąt listów i kilkadziesiąt odpowiedzi, że na przebudowę szosy pieniędzy nie ma. Fundusze znalazły się tylko na postawienie znaku ograniczenia prędkości do 70 kilometrów na godzinę i namalowanie podwójnej ciągłej linii. - Tylko że żaden z kierowców tego nie przestrzega - mówią mieszkańcy z goryczą. Drogowcom do obrony fotoradarów wystarczają statystyki. - Po zainstalowaniu urządzeń na drogach nr 5 i 10 liczba rannych i zabitych spadła o 50 procent - podkreśla rzecznik regionalnego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Tomasz Okoński. - Nigdzie nie zamierzamy ich demontować. Nikt ich nie instaluje po to, by tylko łapać piratów. Każde miejsce zostało starannie wybrane. Stanęły tam, gdzie wcześniej kierowcy notorycznie przekraczali prędkość, a bezpieczeństwo innych użytkowników dróg było zagrożone. Poza tym wciąż otrzymujemy listy i apele od zdesperowanych mieszkańców, którzy proszą nas o kolejne fotoradary. Nie tylko fotoradary Inwestycje GDDKiA nie kończą się tylko na stawianiu masztów do kontroli prędkości. - Stosujemy najczęściej cały pakiet rozwiązań, które podnoszą bezpieczeństwo. Są to wysepki, tzw. znaki aktywne, budujemy chodniki, zatoki autobusowe. To wszystko sprawia, że na naszych drogach ginie coraz mniej ludzi. Teraz zajmiemy się trasą nr 25. Na wysokości Koronowa powstaje rondo, wyremontujemy odcinek przebiegający przez Tryszczyn. Zajmiemy się także inwestycjami w miejscowości Zamość, przez którą przebiega krajowa „piątka”- dodaje Tomasz Okoński.

LINK

[piotreg]

[delpiero]

Cytat:

Najdroższy fotograf Ostrzegamy kierowców jadących w stronę Starego Fordonu. Na ulicy Fordońskiej koło cegielni radzimy zdjąć nogę z gazu. Na maszcie zamontowano ponownie na okres wakacji nowy fotoradar. - W Bydgoszczy znajduje się kilkanaście masztów na skrzynki do fotoradarów. Samych urządzeń rejestrujących jest znacznie mniej. Dlatego też co kilka dni dokonujemy roszad. W zależności od potrzeby zmieniamy miejsca montażu urządzenia. Nigdy nie wiadomo w której skrzynce w danym momencie jest aparat fotograficzny sprzężony z radarem. Dlatego też radzę zwolnić przed każdym masztem. Wykupienie swojego zdjęcia wykonanego tym urządzeniem wiąże się najczęściej z ubytkiem z portfela kwoty kilkuset złotych – mówi anonimowo policjant montujący aparaturę przy ulicy Fordońskiej.

LINK

[lukaszr]

Trochę śmieszy mnie stwierdzenie: "zamontowano ponownie".
Jeżdżę (a raczej jeździłem) tam kilka lat (raz na 2-3 tygodnie, a czasami częściej) i nigdy nie trafiłem tam pełnej puszki, a nawet mam znajomego, który twierdzi to samo, dlatego nawet bez AR na pokładzie przelatywałem tam zawsze bez zbytniego przejmowania się masztem.

[piotreg]

A ja tam słyszałem, że Fordońska i Szubińska są najczęściej nabijane.

[Misial]

Kilka razy jechałem do kolegi do Fordonu i za każdym razem był nabity

[lukaszr]

To ja widocznie przez tyle lat miałem to szczęście, że nie był nabity.

[Jahu55]

Nabijają, bo jeździ tam bardzo dużo nietutejszych. No i bardzo wiele dostaw do Indeco, Frosty, Abramczyka, Erplast etc. Proste - musi im się tam opłacać wkładać (na Twardzickiego im się nie opłacało to zdemontowali maszt i tyle). Kiedyś nawet ustawiali się za masztem z przenośnym, ale chyba już odpuścili.

[lukaszr]

Dzisiaj znowu był pusty

[Jahu55]

Na ul. Fordońskiej na wysokości cegielni w kierunku wylotu na Toruń odwrócili radar podobno aby robił zdjęcia odjeżdżającym.