[damiano99]

Witam. Przez przypadek nie zauważyłem ograniczenia prędkości do , a jechałem szeroką ładną trasą i za ograniczeniem stał radiowóz, którego też nie zauważyłem. Wiem iż policjanci popatrzyli się na mnie tylko. Problem polega na tym, że w 99% nie pokazali mi lizaczka, a zresztą to jechałem lewym pasem i przez trzy czy cztery pasy obok nie było tego widać. Wydaje mi się też, że przejeżdżałem obok innego samochodu na środku, który przyhamował. Mam nadzieję, że jeśli jego kontrolowali to może akurat nie mnie Kluczowe pytanie: czy policjanci mogli mieć na masce samochodu lub obok przenośny fotoradar czy coś w tym stylu i czy liczyć już na mandat? Poza tym ile się czeka aż dojdzie do domu taki mandat?

[Automobil]

[wksek]

Fotoradar jasne, że mógł być, nawet nie musiałaby to być policja, a zwykły cywilniak. Może jechałeś w ich granicach tolerancji, że nie chcieli zatrzymać? A jak będziesz miał dostać to dostaniesz, czasu nie da się określić może za tydzień, może za 3, tego nikt Ci nie powie. Trzeba było zrobić nawrotkę i zobaczyć czy nie ma fotoradaru

[damiano99]

Niestety tolerancja mnie nie obowiązywałaby, a więc zostaje liczyć, że może nie dojdzie, ale jeśli tak to odkładać już pieniądze

A i czytałem, że za przekroczenie o 50km/h i powyżej jest mandat do 500zł, czyli zakładając, że powyżej to jest to prawda, że więcej niż 500zł się nie dostanie? I ile pkt. karnych?

[piotreg]

Za prędkość max. 500zł i 10 pkt.