[piotreg]

Cytat:

Kamery na skrzyżowaniu DK 44 i DK 81 w Mikołowie. Będzie też odcinkowy pomiar prędkości. Niebawem kamery i fotoradar staną i na Gliwickiej. Kierowcy notorycznie łamią przepisy. Przejazd na czerwonym świetle i nadmierna prędkość. Z tych powodów dochodziło do wielu zdarzeń drogowych w Mikołowie. Od piątku działają kamery, które rejestrują wykroczenia na ruchliwym skrzyżowaniu. Wkrótce ma też zacząć działać odcinkowy pomiar prędkości i fotoradar. Od piątku, 10 listopada, na skrzyżowaniu dróg krajowych w Mikołowie, kierowcy, którzy mają problem z rozróżnieniem kolorów świateł, nie przejadą już na czerwonym świetle bezkarnie. Choć może się to wydawać dziwne, wielu kierowców łamało przepisy właśnie w ten sposób. – Od stycznia tego roku policjanci mikołowskiej drogówki otrzymali 16 zgłoszeń dotyczących rejonu skrzyżowania DK 44 i DK 81. 15 zgłoszeń to były kolizje drogowe, a jedno – wypadek – mówi st. sierż. Izabela Kempka z KPP w Mikołowie. A to i tak dość dobre statystyki, bo w poprzednich latach bywało gorzej. Monitoring przejazdu na czerwonym świetle ma poprawić bezpieczeństwo. To jednak nie jedyne miejsce w Mikołowie, w którym kierowcy będą teraz dyscyplinowani nowoczesnym sprzętem. Wkrótce mają zostać uruchomione urządzenia na ul. Gliwickiej. Od wielu lat zabiegali o to mieszkańcy Borowej Wsi, którą droga krajowa nr 44 dzieli na pół. – Staraliśmy się, rzeczywiście, od GDDKiA uzyskać odcinkowy pomiar prędkości. Były to wnioski od mieszkańców, ponieważ zdarzały się tam wypadki i dużo dzieci przechodzi tamtędy do szkoły – mówi Stanisław Piechula, burmistrz Mikołowa. Pomiar prędkości będzie prowadzony na odcinku nieco ponad kilometra. Kawałek dalej, również na ul. Gliwickiej, będzie jeszcze fotoradar. Kiedy będzie działał odcinkowy pomiar prędkości w Mikołowie? – Czekamy na przyłącze i na odbiory wykonawcy urządzenia. Uruchomiony zostanie również odcinkowy pomiar prędkości. Prace są na zaawansowanym etapie – mówi Wojciech Król z GITD. Dlatego jeszcze nie można mówić o konkretnym terminie uruchomienia kontroli prędkości. Dopóki nie ma znaków, kierowcy nie muszą się obawiać. Efekty jednak już są, bo niektórzy zwalniają na sam widok nowych kamer.

Link

[Gasten]