Mężczyzna z prędkością 109 km na godz. przejeżdża na czerwonym świetle przez skrzyżowanie. Mimo że wszystko rejestruje fotoradar, pirat... jest bezkarny.
Choć brzmi to jak opis sceny z sensacyjnego filmu, z fikcją nie ma nic wspólnego. Tę szarżę zarejestrował bowiem holenderski fotoradar, który miesiąc temu został ustawiony przy skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego, Mikołaja z Ryńska i Sikorskiego.
Urządzenie rejestruje prędkość samochodów oraz wyłapuje kierowców, który przejeżdżają na czerwonym świetle. Strażnicy miejscy, którzy obsługują fotoradar mówią, że zachowanie kierowców jest porażające
Municyplani są porażeni
- Wiedziałem, że wielu kierowców za nic ma przepisy ruchu drogowego. Nie sądziłem jednak, że ich ignorancja jest tak duża - mówi Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej.
Jak duża? Przykład ekstremalny: kierowca z prędkością 109 km na godzinę (dozwolona jest "pięćdziesiątka”) przejeżdża przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Na szczęście na pasach nie ma w tym momencie pieszych. Gdyby byli, mogłoby dojść do tragedii.
Zdjęcia fotoradaru pokazują, że nie jest to przypadek odosobniony: - Tygodniowo około 200 kierowców przejeżdża na czerwonym świetle. O tysiąc więcej jedzie z nadmierną prędkością. Wszystkie wykroczenia są dokładnie udokumentowane - dodaje komendant Jan Przeczewski.
Mimo to drogowi piraci mogą spać spokojnie. Strażnicy miejscy nie mają bowiem jeszcze formalnych uprawnień do nakładania mandatów na podstawie zdjęć z holenderskiego urządzenia.
Mandaty posypią się już wkrótce
Municypalni czekają wciąż na pismo z Głównego Urzędu Miar. Jak zapewniają, powinno ono dotrzeć lada dzień i karanie kierowców łamiących prawo będzie już... zgodne z prawem.
Przechodnie mają nadzieję, że słone mandaty otrzeźwią kierowców: - Omijam to skrzyżowanie szerokim łukiem. Mimo że jest sygnalizacja, zawsze nogi mi drżą gdy przechodzę przez zebrę - mówi Elżbieta Mulawka, emerytka ze Śródmieścia. - Kierowcy pędzą bowiem jak szaleni, a pieszych mają za intruzów.
Dołączył: 12 Mar 2009 Pochwał: 106 Posty: 2630 Skąd: PL
Wysłany: 13 Listopad 2009, 14:11
Właśnie zanim doczytałem Twojego posta to 2 razy obejrzałem filmik i zacząłem się zastanawiać czy to normalne, że ja nie rozumiem jaki jest jego temat.
Zakup fotoradaru, który stoi przy ulicy Piłsudskiego, to kwestia około 200 tysięcy złotych. Taką sumę będzie trzeba znaleźć w tegorocznym budżecie.
Przypomnijmy - fotoradar holenderskiej produkcji rejestruje pojazdy przejeżdżające na czerwonym świetle i mierzy ich prędkość. W październiku ubiegłego roku został zainstalowany w ramach testów na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego, Sikorskiego i Mikołaja z Ryńska (jest skierowany na samochody wjeżdżające na skrzyżowanie ulicą Piłsudskiego w stronę centrum). Miejsce to wybrano ze względu na sąsiedztwo dwóch szkół, domu dziecka i przedszkola.
- W pierwszym kwartale tego roku przez skrzyżowanie w tym kierunku przejechało 610 tysięcy pojazdów. Spośród nich tysiąc przejechało na czerwonym świetle, z czego połowa z prędkością większą niż 70 kilometrów na godzinę. Wystawiliśmy 188 mandatów na kwotę 56,4 tysiąca złotych - mówi Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu.
Umowa z holenderskim producentem obowiązuje do końca sierpnia. Grudziądzcy municypalni są bardzo zadowoleni z urządzenia. Wystąpili już z wnioskiem do prezydenta, aby ogłosił przetarg na jego zakup. - Poprawa bezpieczeństwa na grudziądzkich ulicach to jeden z naszych priorytetów - przyznaje Robert Malinowski, prezydent Grudziądza.
Nawet, jeśli uda się znaleźć pieniądze, ostateczna decyzja i tak będzie należała do radnych. Tymczasem w Grudziądzu kolejna firma chce testować swój fotoradar.
- Chcemy postawić go przy skrzyżowaniu ulic Bydgoskiej i Chełmińskiej na kierunku od Mniszka do centrum miasta - tłumaczy komendant Przeczewski.
WARTO WIEDZIEĆ
Dwa słupy fotoradarowe staną także przy remontowanej właśnie ulicy Hallera. Kupi je i zainstaluje wykonawca robót budowlanych.
Wczoraj 24 czerwca zakończono prace związane z udoskonaleniem prędkościomierza kontrolnego GTC-GS11, który znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego, Sikorskiego i Mikołaja z Ryńska.
Poniżej zamieszczamy wywiad z Piotrem Wiśniewskim, działającym w imieniu Gatsometer BV, który zajmował się instalacją w Grudziądzu jednego z najnowocześniejszych w Polsce prędkościomierzy kontrolnych, które potocznie nazywamy "fotoradarmi".
Co panowie konkretnie zmieniają w tym urządzeniu?
- My tylko poprawiamy jakość. Zainstalowaliśmy dodatkową nocną lampę błyskową bijącą światłem pomarańczowym. Obecna jakość zdjęć pozwoli na wykrywanie dodatkowych wykroczeń w postaci: braku pasów, rozmowy przez telefon komórkowy bez zestawu głośnomówiącego, braku fotelika itp.
Czy do tej pory zdjęcia były niewyraźne?
- Nie, wręcz przeciwnie. Zdjęcia były bardzo ładne, ale chcemy żeby były jeszcze lepsze. Chcemy, żeby straż miejska miała lepsze możliwości dokładnego i pewnego sprawdzenia czy ktoś jeszcze miał np. zapięte pasy lub czy rozmawiał przez komórkę. Bez tego nocnego flesza było to czasami dyskusyjne - zdjęcie bywało np. niedostatecznie oświetlone od środka.
Na czym polega unikalność tego konkretnie urządzenia?
- To jest jedyny w Polsce prędkościomierz kontrolny na czerwonym świetle, który ma rozpoznawanie tablic w kamerze. Z tego co wiem jeden podobny jest w Tarczynie i jeden w Szczecinie, innych firm. Natomiast nasz sprzęt jest komponentem przemysłowym, czyli wszystkie poszczególne elementy urządzenia działają przy minus 25 stopniach, a jeżelibyśmy wmontowali tam dodatkowo ocieplenie i ogrzewanie, to możemy tę granicę przesunąć nawet do minus 35 czy nawet minus 50 stopni Celsjusza. Ale nie jesteśmy na Syberii, więc nie jest to potrzebne. Dodatkowo montujemy kamerę, która kręci film z danego zdarzenia, a na samej górze umieszczamy monitoring, głównie przeciwko wandalom. Dzięki temu straż ma możliwość oglądania tego co się dzieje wokół. Nie poszliśmy jednak "na maksa", bo moglibyśmy wstawić tam jeszcze jakieś dodatkowe elementy.
Jak sprawuje się urządzenie i czy przynosi już oczekiwane efekty?
- Zainstalowaliśmy je 5 października i ani razu się nie zepsuło. Na początku przez jeden pas przejeżdżało 4-5 tys. samochodów, w tej chwili ponad 5 tys. Statystyki dotyczące ilości przejeżdżających pojazdów do ilości zdarzeń świadczą o tym, że ludzie się uczą. Natomiast samych zdarzeń jest więcej, jednak tylko dlatego, że w miesiącach letnich powiększa się ilość pojazdów poruszających się drogą. Widzimy, że między godz. 23:00 a 5:00, szczególnie w soboty, ludzie wariują. Tutaj co prawda prędkość nie jest mandatowana, jednak wiemy, że straż myśli o rygorystycznym mierzeniu prędkości kiedy tylko stanie się właścicielem tego urządzenia.
Czy ten półsekundowy "poślizg" zostanie?
- To już zależy od straży. Moim zdaniem to dobrze, że straż ustawiła tak duży czas, kiedy to po zapaleniu się czerwonego światła zostaje dopiero zrobione zdjęcie. To świadczy bardzo dobrze o strażnikach, bo mogliby zrobić zero sekund. Dzięki temu nikt nie pomyśli, że to jest polowanie na kierowców.
Czy to prawda, że założyciel Państwa firmy jest wynalazcą fotoradaru?
- Tak. Założycielem firmy Gatsometer BV był Maurice Gatsonides, który w 1953 r. wygrał nawet wyścig Monte Carlo. Był też jednocześnie inżynierem i chciał zobaczyć jak się zmienia prędkość samochodu na zakrętach, dlatego wynalazł fotoradar. Także mamy największe doświadczenie i jesteśmy największą firmą na świecie w tej branży.
Dla osób bliżej zainteresowanych właściwościami technicznymi prędkościomierza kontrolnego GTC-GS11, który został zainstalowany na skrzyżowaniu przy ul. Piłsudskiego, poniżej zamieszczamy jego możliwości techniczne:
- kamera zbudowana z komponentów przemysłowych zdjęcia 12 bit, forma JPEG 2000 zaszyfrowana w pliku o formacie SDI, 11mln pikseli, kamera zdolna wykonać 4 zdjęcia w ciągu 1 sekundy (pozostałe firmy 2 zdjęcia za pomocą aparatów cyfrowych nie zbudowanych z komponentów przemysłowych, zdolne wykonać znacznie mniejszą ilość zdjęć)
- całe urządzenie zbudowane z komponentów przemysłowych pozwalające na pracę w warunkach temperaturowych -35 do +60 (-50 do +100 przy zastosowaniu elementów chłodzących i ogrzewających)
- zastosowanie pętli indukcyjnych lub wirtualnych pętli indukcyjnych (brak dodatkowych robót drogowych)
- pomiar długości pojazdów w centymetrach, statystyka przejazdu i prędkości wszystkich pojazdów, podział na samochody ciężarowe, osobowe, możliwy podział na siedem klas pojazdów (opcjonalne)
- rozpoznawanie tablic w kamerze (możliwość wgrania bazy danych pojazdów uprzywilejowanych, bus - pasy, strefy uprzywilejowane itd.)
- dodatkowy film z wykroczenia („event recorder”)
- dodatkowa kamera CCTV (monitoring skrzyżowań)
- najnowocześniejsze formy przesyłu danych: Wifi 2.4 GHZ, 5 GHZ, Wimax, EDGE, satelita, światłowód.
Obok tekstu publikujemy m.in. zdjęcie jednego z pierwszych fotoradarów oraz zdjęcie wykonane z urządzenia zainstalowanego przy ul. Piłsudskiego.
Nie, wygra lepszy.
A wszystkie dotychczasowe ustawki zbieram do kupy i zabawię się trochę nimi...
Czas z tym skończyć. Wiem, naiwnie brzmi, może mi się nie uda, ale przynajmniej spróbuje.
Na najbliższej sesji, 27 kwietnia Radni podejmą decyzję o zabezpieczeniu kwoty na zakup urządzenia rejestrującego przejazdy pojazdów na czerwonym świetle. Radar testowano w ubiegłym roku na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego, Sikorskiego i Mikołaja z Ryńska.
Aby miasto mogło zakupić sprzęt do monitorowania skrzyżowania niezbędne jest zabezpieczenie kwoty pieniężnej w wysokości 63 600 zł. Poza możliwością rejestrowania przejazdu na czerwonym świetle urządzenie fotografuje również kierowców rozmawiających przez telefon komórkowy oraz z niezapiętymi pasami.
- Urządzenie bez wątpienia miało wpływ na poziom bezpieczeństwa pieszych i kierowców w Centrum miasta. Podkreślają to zarówno strażnicy miejscy, jak i policjanci. Po okresie testowania producent zaproponował nam kupno aparatury - mówi prezydent Robert Malinowski.
Podczas okresu testowego sprzętu, który obejmował okres od 4 kwietnia do 12 listopada 2010 roku, automat sfotografował 1286 kierowców, z czego mandaty otrzymało 808 kierujących. Łączna kwota, na jaką wystawiono mandaty za wykroczenia, wyniosła wówczas 242 300 zł.
Grudziądzcy kierowcy fotoradar mają głęboko w... nosach
Rekordzista jechał z prędkością 124 km na godzinę. W samo południe!
Idiota? Inaczej nie można go określić. Jadąc tak szybko powodował bowiem śmiertelne zagrożenie. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Co najgorsze jednak, motocyklista nie zapłaci za swoją głupotę.
Fotoradar zrobił mu co prawda zdjęcia, ale od przodu. A motocyklista tablicę rejestracyjną zamontował z tyłu jednośladu.
Jemu się upiekło, ale za brawurę na pewno słono zapłaci kierowca auta, który we wczesnych godzinach popołudniowych "sunął" z prędkością ponad 100 km/h.
Strażnicy miejscy, radar na masztach przy ul. Hallera umieszczają od 4 lipca. Wcześniej nie mogli tego robić, bo czekali na przepisy wykonawcze.
Po kilka dniach, odkąd są robione zdjęcia, jest już pewne, że mandaty popłyną lawinowo.
- W ciągu ośmiu godzin radar wykonuje średnio około 30 fotografii. Najwięcej kierowców przekracza prędkość w godz. 14-16 - tłumaczy Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej w Grudziądzu.
I dodaje, że praktycznie codziennie przychodzą do niego "skruszeni" amatorzy szybkiej jazdy, którzy proszą o darowanie kary.
W jaki sposób się tłumaczą?
- Najczęściej mówią, że śpieszyli się do szpitala - mówi komendant Przeczewski.
2,6 tysiąca zdjęć w niespełna trzy miesiące - to bilans działania grudziądzkich fotoradarów
W Grudziądzu mamy coraz więcej ładnych dróg, z równą jak stół nawierzchnią. Poprawia się komfort jazdy, ale jest też druga strona medalu. Nowe ulice to raj dla piratów drogowych.
Najlepiej świadczą o tym zdjęcia, jakie codziennie wykonują fotoradary. Dwa takie urządzenia na stałe przytwierdzone do podłoża wpisały się w krajobraz ulicy Hallera. Mimo to kierowcy nie zdejmują tam nogi z gazu.
- Przejeżdżam tamtędy codziennie do pracy, ale sam jeżdżę przepisowo - mówi pan Artur (nazwisko do wiadomości redakcji), grudziądzanin pracujący w jednym ze sklepów na terenie miasta. - Z łatwością można jednak zaobserwować tych, którzy na pewno na liczniku mają więcej niż 50 kilometrów na godzinę. Rzadko jednak widać błysk lampy, świadczącej o wykonanym zdjęciu.
Urządzenia nie są niesprawne, ale działają na przemian. Maszty są bowiem dwa, ale urządzenie rejestrujące tylko jedno. Strażnicy miejscy regularnie przenoszą je z jednego miejsca na drugie, dlatego też nie ma gwarancji, że jeśli o danej porze jednego dnia niesfornemu kierowcy się upiekło, podobnie będzie dzień później.
- Fotoradary działają tam prawie trzy miesiące i rekord, jaki zanotowaliśmy, to 123 kilometry na godzinę - informuje Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej. - Notujemy bardzo dużo wykroczeń, przewyższających granicę stu kilometrów na godzinę. Co nas bardzo zaskoczyło, w nocy te nadużycia są mniejszego kalibru. Kierowcy najszybciej jeżdżą w dzień i to w godzinach szczytu.
Łącznie mundurowi, którzy, oprócz fotoradarów na Hallera i wideorejestratora przy skrzyżowaniu Piłsudskiego, Mikołaja z Ryńska i Sikorskiego, posiadają jedno urządzenie mobilne, od połowy lipca zanotowali prawie 2600 zdjęć. To bardzo duża liczba.
- Upatruje to w niskim taryfikatorze kar, szczególnie punktów, ale zmiany centralne wydają się zmierzać w dobrym kierunku - ocenia komendant. - Dziwi mnie brak rozwagi u niektórych, bo przecież urządzenia stacjonarne nie zmieniają swojego położenia. A mimo to na Hallera jeżdżą dużo za szybko.
Przenośny fotoradar ustawiany jest w 20 różnych miejscach Grudziądza. Najczęściej przypadki łamania przepisów notowane są na ulicach: Chełmińskiej, Hallera (przy jednostce wojskowej) oraz Jana Pawła II.
Masa zdjęć w dwa miesiące
* Od połowy lipca Straż Miejska wykonała prawie 2600 zdjęć kierowców za pomocą fotoradarów.
* Najczęściej przekraczamy prędkość na Hallera, Jana Pawła II i Chełmińskiej.
Pani Daria zwróciła się do naszej redakcji z informacją, że fotoradar przy ulicy Piłsudskiego robi zdjęcia samochodom przejeżdżających nie tylko na czerwonym świetle. Czy możliwe jest, że mandat trafi do kierowców jadących na żółtym? Aby rozwiać wszelkie wątpliwości zapytaliśmy straż miejską.
Na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego, Mikołaja z Ryńska i Sikorskiego dziennie przejeżdża około 30 tys. pojazdów. W początkowym okresie działania urządzenia straż miejska wystawiała około 40 mandatów dziennie. Od chwili gdy kierowcy nauczyli się, że w tym miejscu należy zwrócić szczególną uwagę na przejazd przez skrzyżowanie, liczba ta zmalała do średnio dwóch dziennie, co jak informuje straż miejska w miesiącu daje liczbę 50-80 mandatów.
Mandat za prawidłową jazdę?
Podczas testowania fotoradaru zdarzały się sytuacje, że urządzenie wykonało „fotkę” kierowcom przejeżdżającym prawidłowo. Jednak jak zapewniają mundurowi obecnie nie ma możliwości aby zdjęcia robione były na innym niż czerwone światło. Mechanizm urządzenia jest sprzężony z sygnalizacją świetlną oraz specjalną pętlą indukcyjną, której zadaniem jest reakcja na przejazd na czerwonym świetle. W przypadku światła zielonego i żółtego do urządzenia nie dochodzi zasilanie, dlatego nie ma możliwości aby wykonało ono zdjęcie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum